wtorek, 17 stycznia 2017

Oczy kota - Moebius&Alejandro Jodorovsky, czyli makabryczne, ale i zachwycające


Niesamowite jak komiksy mogą zaskoczyć. Chyba nawet w książkach od dłuższego czasu nie ma dla mnie jakiegoś wielkiego "wow!", a tu co znajomy mi coś podrzuci, to odkrywam jakby zupełnie inne światy. Jak choćby ten. Krótka historia, raptem kilkadziesiąt plansz, w tym połowa prawie identycznych, statycznych, zmienia się tylko tekst, ale jaki klimat.

Za pierwszym razem przejrzałem to w kilka minut (kurcze, weź zapłać za album 45 złotych), potem drugi raz i trzeci, delektując się detalami.
Coś co było podobno darmowym dodatkiem dla fanów jakiegoś magazynu, dziś nadal (po ponad 30 latach) zachwyca. I sam nie wiem co bardziej: scenariusz (Jodorowsky, znany bardziej ze swoich filmów), czy rysunki (Moebius).


Chyba po równo. Zaskakuje już sam pomysł na opowiedzenie tej historii. Lewa strona prawie cały czas jest identyczna: widzimy człowieka, który stoi odwrócony w oknie i na coś czeka, wypatruje. Cała akcja zaś, przecież też wcale nie jakaś bardzo rozbudowana dzieje się na prawych stronach albumu. Po raz kolejny przekonuję się jak niewiele wiem o komiksie, jak może zaskoczyć. Niewiele plansz, wydawałoby się nie powiązanych ze sobą, a potem...

Niesamowity album. Po prostu trzeba zobaczyć.

Oczy kota wydaje mi się, że mogą inspirować natychmiast do tego by samemu spróbować tej sztuki. Tylko takie fenomenalne rzeczy udaje się stworzyć naprawdę rzadko.

Makabryczne, a jednocześnie zachwycające.

2 komentarze:

  1. > "Chyba nawet w książkach od dłuższego czasu nie ma dla mnie jakiegoś wielkiego "wow!". (...) kurcze, weź zapłać za album [komiks] 45 złotych"

    Za 30 zł już można dostać :) Zresztą chyba lepiej wydać 30zł na 5 minut czytania komiksu i mieć "wow" niż wydać 30zł na 500 stron książki bez "wow". A ile się zaoszczędzi czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) no tak, jak w ten sposób na to spojrzeć to masz rację

      Usuń