Wszystko zaczyna się od wydawałoby się banalnego pomysłu, rzuconego w trakcie kolacji w gronie przyjaciół: kładziemy na stole swoje telefony i wszystko co się wydarzy ma być jawne (a więc każdy e-mail, sms, telefon). Co może się wydarzyć w ciągu kilku godzin? Oj, żebyście się nie zdziwili.
I nie chodzi tu jedynie o "grube" rzeczy jak zdrada. Ile razy bowiem powtarzamy plotki, obmawiamy kogoś za jego plecami, nie mówimy wprost co do kogoś mamy, próbujemy za plecami bliskich załatwiać jakieś sprawy, myśląc, że powiemy później, mamy jakieś swoje sekrety, relacje, choć niewinne, boimy się, iż wzbudzą podejrzenia. Bliscy przyjaciele, małżeństwa, wieloletnie związki, nagle dowiadują się takich rzeczy, które niszczą wszystko. Co z tym zrobimy. I czy w takim razie lepiej jest kłamać, nie ujawniać sekretów, tylko zachowywać pozory?
Zamiast oglądać głupawe i puste komedie, może ciekawiej przyjrzeć się sobie, jakby w krzywym zwierciadle?
Po Twojej recenzji bardzo chciałam obejrzeć ten film, w końcu mi się udało i nie zawiodłam się. Bardzo mi się podobał. W podobnym teatralnym klimacie, gdzie akcja się toczy w jednym pomieszczeniu jest film francuski "Imię" z 2012r. Też kawał dobrego kina. Polecam:)
OdpowiedzUsuńdopisuję do listy do sprawdzenia. Dzięki!
Usuń