niedziela, 10 kwietnia 2016

Wyścig - Jenny Martin, czyli kolejny cykl, który może podbić serca czytelników

Kolejna dystopia młodzieżowa nadchodzi. Dla mnie książka dość wyjątkowa, bo po raz pierwszy Notatnik miał okazję nie tylko czytać przed premierą, ale i dać kilka słów rekomendacji, które zostały wykorzystane w druku. Miło :)
Wśród wielu serii młodzieżowych, których na rynku mamy sporo (taka już moda, że na jednej pozycji rzadko kiedy się kończy, wszystko jest od razy pomyślane jako trylogia) coraz trudnej wybrać rzeczy super oryginalne, budzą się natychmiast porównania, skojarzenia. Tu chyba najbliższe będą z "Igrzyskami śmierci". Mamy bowiem dziewczynę, inteligentną i zdolną, którą grupa ludzi próbuje wykorzystać jako symbol w walce z niesprawiedliwym systemem. Z początku nie zdaje sobie ona sprawy z tego, że jest elementem gry, potem zaś zaczyna coraz bardziej sama wpływać na bieg wydarzeń. Jest nieprzewidywalna, buntuje się, a jednocześnie serce ma czyste i pełne ideałów. To właśnie chyba te cechy sprawiają, że staje się ulubienicą tłumów - szczera, niepokorna i pełna pasji.

Jeżeli spojrzycie na okładkę, zobaczycie coś co bardziej może kojarzyć się z "Szybkimi i wściekłymi", a nie z akcją dziejącą się na innych planetach. Ale cóż - taką okładkę wybrano, a te samochody wyścigowe nie biorą się znikąd - o ile w "Igrzyskach..." bohaterka zdobyła serca publiczności walką na arenie, tu dzieje się to na torze wyścigowym. Phoebe van Zant od małego brała udział w wyścigach, a w wieku 17 lat była już legendą nielegalnych rajdów miejskich. To właśnie tam ją wypatrzono i wielka korporacja szantażem ściągnęła ją do siebie. Teraz ma dylemat - startując i pragnąc być najlepszą, sprawia, że ci, których nienawidzi stają się jeszcze bogatsi. Czy jest jakiś sposób na to by pokonać ich własną bronią? Czy młoda dziewczyna będzie potrafiła się odnaleźć w zawiłościach intryg i bezwzględności międzyplanetarnych  


"Wyścig" to naprawdę niezłe połączenie przygodówki z elementami Sci-Fi. O świecie w jakim funkcjonują bohaterowie dowiedzieliśmy się jeszcze niewiele, ale podziały na biednych, bogatych i represje tych ostatnich są dość wyraźne. Jest i wątek uczuciowy (i znów pojawia się podobieństwo z "Igrzyskami", bo Phee jest rozdarta między dwoma przystojniakami). Na szczęście nie jest zbyt słodko i romantycznie, to nie jest żaden sztampowy paranormal romance. Ta dziewczyna jest twarda i nie ma czasu na wzdychanie do facetów. Adrenalina, niepewność, strach i determinacja - to dominuje w tej książce i może się podobać.

Pierwszy tom wciąga nas w intrygę, sprawia, że już polubiliśmy bohaterkę i jesteśmy ciekawi jej dalszych losów. A że wiele podobieństw? No cóż - nie jest łatwo wymyślić coś zupełnie odkrywczego, a tu znane elementy udało się zgrabnie poukładać. Czyta się szybko i chciałoby się więcej. Teraz tylko pytanie ile będziemy czekać na kontynuację.
PS Fotki autorstwa mojej starszej córy Madzi. Wielkie dzięki.

2 komentarze:

  1. Właśnie - ciekawe, ile przyjdzie nam czekać na drugą część. Jestem strasznie ciekawa, jak dalej potoczą się losy bohaterów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jeszcze dłużej przyjdzie czekać na trzecią część, bo nawet po ang jeszcze nie ma :(

      Usuń