Wśród różnych filmów coraz więcej układa mi się w jakieś grupy (reżyser, aktor albo temat) i zaczynam się zastanawiać czy nie dawać ich jakoś razem w jednej notce. Trochę głupio teraz zmieniać zwyczaje, ale nie wiem czy pamięć mnie do tego nie zmusi (najlepiej pisać na gorąco, a tu robi się poczekalnia na kilka tygodni). Dzisiejszy film obejrzany już dawno, ale ponieważ notki dotąd nie miał, jest okazja - grono blogerów filmowych uznało go za najlepszy film ubiegłego roku.
A ja na pewno też bym go postawił w pierwszej dziesiątce. Jeżeli więc przegapiliście, pora nadrobić!
Do kina duńskiego od dłuższego czasu przyciągają mnie dwa nazwiska: Susan Bier i niesamowity Mads Mikkelsen, jakże mogłem przegapić film z tym aktorem?
Thomas Vinterberg stworzył dość kameralną, ale trzymającą za gardło historię. Trudno zresztą oglądać bez emocji film, który porusza temat wykorzystywania seksualnego dzieci. Tym razem jednak przyglądamy się temu jakby od drugiej strony.
Lukas - zwykły i troszkę może zamknięty w sobie facet dorabia sobie w miejscowym przedszkolu jako dodatkowa pomoc do dzieci. Ma świetny kontakt i maluchy wprost uwielbiają się z nim bawić. Czas wolny spędza z przyjaciółmi, a mieszka sam, bo po rozwodzie żona nie ułatwia mu kontaktów z synem.
Idylla małej społeczności szybko runie, gdy córka najlepszych przyjaciół Lukasa oskarży go o molestowanie. Nagle wszyscy odwracają się od mężczyzny plecami, a mimo pytań i wątpliwości jakie się pojawiają w śledztwie, nikt nie czeka na to co powie policja, czy prokuratura. Społeczeństwo już wydało wyrok.
Świetne, psychologiczne i prawdziwe kino. Zmusza do myślenia, bo pokazuje z jaką łatwością przychodzi nam uleganie histerii, wydawanie wyroków i okrucieństwo. Wszystko oczywiście w trosce o bezpieczeństwo naszych dzieci.
Mam tylko nadzieję, że przez ten film nikt nie będzie bagatelizował pedofilii. Brak wiary i bagatelizowanie tego co mówią dzieci, jest równie potworne jak i branie wszystkiego za dobrą monetę, bez szans na obronę oskarżonego.
PS kolejna notka wokół tego tematu za dwa dni...
Oglądałam niedawno na Iplex. Świetny film i znakomita obsada. Film poraża realizmem.
OdpowiedzUsuńTeż mi się bardzo podobał. Zwłaszcza, że mamy jakąś pedofilską histerię społeczną, a nadawanie stygmatów przychodzi tak cholernie łatwo... .
OdpowiedzUsuńChyba jeden z nielicznych filmów z tegorocznych Oscarów, który mam jeszcze ochotę obejrzeć. Szykuję się na niego od dłuższego czasu - chyba przydałoby się w końcu z "Polowaniem" zapoznać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Monika
Zagrany rewelacyjnie, nawet główna rola dziecięca wypadła bezbłędnie - co nie jest w kinie zbyt częstym zdarzeniem. Świetny film, na długo zapada w pamięć.
OdpowiedzUsuńświetny film !
OdpowiedzUsuńGenialny film, miałam okazję obejrzeć na którejś z Nocy Kina w Multikinie. Muszę przyznać, że nie jest to film dla każdego. Pamiętam, że ludzi go nie rozumieli, to było widać. Mi natomiast dał do myślenia i to bardzo. A dwa razy bardziej przez to, że sama studiuje pedagogikę i planuję pracować w przedszkolu..
OdpowiedzUsuńŚwietny film, pokazuje jak bardzo ludzie potrafią być wpływowi, ulegają presji otoczenia i większości.
OdpowiedzUsuńMam na dysku, więc obejrzę na pewno. Po Twoim wpisie i komentarzach blogerów, zrobię to jeszcze dzisiaj:)
OdpowiedzUsuń