sobota, 7 stycznia 2012

Nie zapomnij mnie czyli nocny spacer wiele zmienia

No proszę - wystarczy trochę pokomplikować życiorysy bohaterów, wprowadzić im jakieś trudne doświadczenia w przeszłości i nawet banalna opowieść romantyczna i spacer przez miasto po nocy może zgarniać nagrody i sprawiać, że zaczyna się uważać to za dzieło ambitne...
W czym leży urok takich filmów? W niedostosowaniu społecznym bohaterów? W ich nieporadnych próbach przełamania własnych lęków by wyjść ze skorupki i pokazać jakim się jest naprawdę? W każdym razie historia ma niewiele w sobie komediowości, to raczej kino obyczajowe. I silące się na udawanie czegoś wiecej niż czym rzeczywiście jest - choćby przez "artystyczne" zdjęcia.
Londyn. Dwoje ludzi w średnim wieku, których śceiżki zupełnie przypadkowo się krzyżują ze sobą. On, Will, muzyk - wpada jej w oko - ale jest tak nieporadny, zamknięty w sobie, że aż  odpychający. Ona, Eve, barmanka - wychodząc wieczorem do domu ma przygodę z nachalnym klientem i Will śpieszy na pomoc. Potem czuje się w obowiązku jej towarzyszyć, choć im dłużej są ze sobą tym bardziej czuje, że chce żeby to trwało dłużej. A przecież jeszcze kilka godzin wczęsniej chciał ze sobą skończyć. Czy taki związek ma szansę?
Praktycznie tylko jedna noc i jeden dzień - wędrowanie przez Londyn i wreszcie finałowa rozmowa w jego domu. Ot i cała akcja. Po drodze troszkę scen zabawnych (zadziwił mnie pomysł imprezy tanecznej, na której kilkadziesiąt osób bawiło się w ciszy - tańczyli każdy do swojej muzyki z własnych IPodów), troszkę romantycznych... Rozmowy, najpierw banalne, potem coraz bardziej otwarte. Przypadek. Udawanie. Zaciekawienie. Szczerość.
Ot i cały film. Skromny - praktycznie oprócz tej dwójki pojawia się na dłużej z 10 osób. Jeżeli lubicie takie klimaty to zachęcam. Szczególnie jeżeli Wasza partnerka/partner też lubi - wtedy macie pewność, że ktoś nie zaśnie i można oglądać we dwoje :)  

6 komentarzy:

  1. Wydaje mi się strasznie sztampowy... Ale za to akcenty mają piękne :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy robiłeś poszukiwania, ale opisana przez Ciebie impreza, nazywa się silent disco i jest również w Polsce :) Są firmy, które się w tym specjalizują.
    "Cicha impreza jest nowym i jedynym w swoim rodzaju pomysłem, przy którym system nagłośnieniowy na festiwalach i w klubach wydaje się być niepotrzebny! Na jego miejsce dajemy każdemu uczestnikowi parę bezprzewodowych słuchawek dzięki którym można słuchać muzyki. 1, 2 lub 3 DJ-ów grających jednocześnie na 3 osobnych kanałach, co sprawia że każdy może słuchać muzyki na którą ma w danej chwili ochotę. Nie podoba ci się muzyka puszczana przez pierwszego dj-a? Po prostu przełączasz na drugi lub trzeci kanał.
    SD może być zorganizowane w każdym miejscu: w Pubach, Klubach, na festiwalach, na stadionach, w halach, teatrach, itd. Uczestnicy nie mający słuchawek nie słyszą muzyki, co powoduje że impreza jest minimalnym obciążeniem dla znajdujących się w okolicy sąsiadów i instytucji." ze strony http://www.silentdisco.com.pl/

    :)
    w sumie jak dla mnie taka impreza to kolejny dowód na to, że choć otoczony ludźmi, nadal sam...

    OdpowiedzUsuń
  3. A co do samego filmu, to mam go w zakładce "chcę obejrzeć" na FW :)
    Podobał mi się zwiastun. Na razie czeka na swoją kolejkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem, że to podobna idea jak w rewelacyjnym filmie "Przed wschodem słońca" z Julie Delpy? Mi bliższa jest druga część kiedy bohaterowie spotykają się ponownie "Przed zachodem słońca". Cudowne kino!!

    OdpowiedzUsuń
  5. @papryczka, tak te filmy często są porównywane
    @elima coś mi się obijało o uszy o takim pomyśle ale pierwszy raz go widziałem - słychac jedynie tupot stóp - wygląda to dość zabawnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś o podobnej tematyce to "Pocałunek o północy" (In Search of a Midnight Kiss) o ostatnim dniu w roku. Jako ciekawostkę podam jeszcze, że nawet w Indiach nakręcono film, który można powiedzieć toczy się w ciągu jednego dnia (i nawet został w Polsce wydany :)) To Jhoom Barabar Jhoom ;) a bohaterowie poznają się na stacji przy kawiarnianym stoliku ;) i tam siedzą i opowiadają sobie różne historie :D

    OdpowiedzUsuń