niedziela, 21 grudnia 2025

Obiekty głębokiego nieba - Jakub Małecki, czyli czego się boisz a czego pragniesz

Jakub Małecki ma swój własny, dość niepowtarzalny styl, który część uwielbia a innych drażni. Z pozoru może to przypominać historię obyczajową, są jakieś dramaty ludzkie emocje, ale u niego nic nie jest proste – miesza perspektywy, dokłada jakieś sny, elementy realizmu magicznego... Pozostawia nas trochę w zawieszeniu, ale czasem w tym tkwi jakiś urok – w niedopowiedzeniach, w tajemnicy. Jak choćby tu - jakie znaczenie dla całego życia może mieć połknięcie pszczoły w dzieciństwie? Dodajmy połknięcie, w które nikt nie wierzy. To czyni go jakoś wyjątkowo wrażliwym, ale narażonym na zranienia. Wciąż szuka i nie do końca potrafi zdecydować czego tak naprawdę chce, co powinien zrobić.  

Jedynie z pozoru będzie to więc historia jakiegoś erotycznego eksperymentu, wymiany partnerów między parami, jakiejś fascynacji. Jakiś zastój w związku, konieczność opiekowania się ojcem i oto nagle wszystko zaczyna się sypać z rąk, to co wydawało się pewne już takie nie jest. Tylko czy jego zawahanie, jakieś opory są naprawdę słabością, czy raczej chronią przed jeszcze większymi zranieniami? Czy naprawdę lepiej byłoby działać zdecydowanie, iść za impulsem, nie bacząc na nic? 



Wciąż powracające wspomnienia, szczególnie mocno związane z obecnością zwierząt w gospodarstwie, tego jak otoczenie czasem wymusza postępowanie wobec nich, wydaje się tu ważnym wątkiem. Małecki pyta nas nie tylko o wrażliwość, o to czy potrafimy cenić przywiązanie, bliskość, ale i o te momenty gdy człowiek je odrzuca, gdy wydaje mu się że należy zrobić coś wbrew nim. I niby nie ma oczywistego przełożenia - zwierzęta, ludzie, a jednak coś jest w tej historii takiego co każe nam tych połączeń szukać. 

Funkcjonujemy obok siebie, mamy jakieś swoje doświadczenie, całe wszechświaty wspomnień, emocji, których nie jesteśmy w stanie w całości opowiedzieć, wyjaśnić. To wszystko wpływa na relację, na intymność, na pragnienia i oczekiwania. Choćby się próbowało udawać że tego nie ma, skrywało się to, w którymś momencie to wyjdzie i będzie miało swoje konsekwencje. I może nie warto się tego lękać, tylko próbować jednak wejść w ten obszar własnych lęków, marzeń, przyglądać się temu, by potem nie żałować? 


Niełatwa, wielowarstwowa i intensywna od emocji historia. 
W mojej ocenie - nie stanie na podium moich ulubionych powieści autora którego bardzo cenię. Nie dlatego że tyle tu milczenia i nie wypowiedzianych spraw pomiędzy postaciami, ale z powodu tego że mam wrażenie że donikąd nas tym razem to wszystko nie prowadzi. Są sceny świetne, ciekawie pokazane są dylematy bohaterów, ale nijak nie łączą mi się w jedną historię, którą uznałbym za wartą opowiedzenia i poruszającą na tyle by powiedzieć: tak, to było coś ważnego/pięknego/prawdziwego.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz