
No i żeby o tym pisać... Z powodu długiej listy szkiców notek, dziś wyjątkowo jedna zbiorcza notka o 4 tytułach.


Młody chłopak, którego poznaliśmy w 400 batach, czyli Antoine Doinel (w tej roli zawsze Jean-Pierre Léaud) jest już dorosły, wrócił z wojska i właśnie próbuje w Paryżu ułożyć sobie życie na nowo. Pierwsze mieszkanie, praca (nocny portier, detektyw, wreszcie w wytwórni płyt), zakupy, hobby, randki, zakochanie. W kolejnych epizodach i filmach Antoine ma coraz więcej lat, ale wciąż ma dziwny chłopięcy urok i dość luźne podejście do życia, do obowiązków. Nie lubi stagnacji, nudzi go małżeństwo gdy pierwsze porywy uczuć mijają, praca nie daje satysfakcji. Szuka. Siebie, swojego miejsca i sposobu na wyrażenie tego czego pragnie. Dziecko. Rozwód. Pierwsza książka (również autobiograficzna). I powrót do pierwszej miłości...
Chwilami śmiesznie (fajne scenki życia rodzinnego Colette), chwilami raczej smutno. Dziś już pewnie takie filmy byłoby nakręcić. W zalewie tysiąca innych obrazów nikt by pewnie nie pamiętał poprzednich zakrętów życiowych bohatera, nie rozumiał by tych nawiązań, wspomnień i ich znaczenia. Do tego te sceny kręcone na mieście - nikt specjalnie nie silił się na to by wstrzymywać ruch, coś udawać - bohater po prostu idzie, a obok niego toczy się prawdziwe życie. Nie wiem na ile różne sceny były improwizowane, ale często ma się takie wrażenie. To nie tyle zamknięte fabuły, co po prostu zbiór różnych scen, wspomnień.
Jestem skłonna zryzykować
OdpowiedzUsuńma to swoisty urok, ale ja jednak wolę 400 batów...
UsuńChyba się skuszę :D Zapowiada się interesująco.
OdpowiedzUsuń