środa, 26 stycznia 2011

Czas cyganów, czyli bynajmniej nie etnograficznie

Po raz kolejny odkrywanie na nowo różnych filmów dzięki kanałowi Cinemax - tym razem jeden z pierwszych filmów Emira Kusturicy. Film przedziwny - z jednej strony po prostu historia chłopaka Perhana, pochodzącego z małej wioski  jugosłowiańskich Cyganów (bieda, specyficzne zasady życia społeczności klanowej, sprzedaż dzieciaków, zorganizowane żebractwo), z drugiej strony wypełniona magicznymi, odrealnionymi scenami (podtytuł filmu to"Powieszony dom" który pojawia się na ekranie dwa razy) opowieść o dojrzewaniu i o drodze do szczęścia. 
I chyba ta druga warstwa sprawia, że film wydaje się interesujący - niektóre sceny pokazują raczej mało przyjemną stronę natury ludzkiej, ale bierzemy to pewien "cudzysłów". Sceny zabawne też wcale nie budzą pustego śmiechu. To naprawdę ciekawe, że tworząc tę tragikomedię reżyserowi udało się zrobić film nie popadający w skrajności. Obserwujemy przemianę naszego bohatera z nieśmiałego, niewiele umiejącego nastolatka w dość bezwzględnego, pewnego siebie i bogatego młodzieńca. Wchodził na tę drogę po to by zarobić na operację siostry, na ślub z ukochaną i na nowy dom. Czy to wszystko uda mu się zdobyć?
To co tworzy wspaniały klimat tego filmu to nieprofesjonalni aktorzy - Romowie posługujący się swym naturalnym językiem i ich magiczna muzyka (chyba pierwsza, ale nie ostatnia współpraca z Bregovicem). Film raczej dla koneserów :) Kto obejrzy sam stwierdzi czy było warto. Najbardziej lubię chyba scenę zakończenia... no i świetną wyśnioną scenę puszczania wianków.
ps. Wczoraj nominacje do Oscarów, raczej bez zaskoczeń choć nadal nie mogę się nadziwić nominacji najlepszy film na Toy Story 3 - przecież jest odrębna kategoria na takie kwiatki... a do kajetu do obejrzenia dopisuję nominowany hiszpański "Biutiful" 

4 komentarze:

  1. Tutaj to sami koneserzy. Na pewno warto. Bardzo lubię tę melodię, którą mały gra na akordeonie w pierwszych minutach, proste cygańskie tango. Film chwyta za serce - stary dobry Kusturica.

    Znasz filmy Tony Gatliefa?
    M.I.T.

    OdpowiedzUsuń
  2. kurcze z tych 500 osób które tu zajrzały nie wiem czy wszyscy to koneserzy :) ale nie zamierzam też pisać o głupotach nawet jeżeli popularne - parę rzeczy obejrzałem w międzyczasie, których w ogóle nie warto komentować... A Gatlifa kurcze chyba widziałem Transylwanię - coś mi świta ale to niemozliwe żebym przez dwa lata zapomniał, muszę coś wylukać kiedyś... Coś polecasz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Swego czasu na etnologii dużym powodzeniem cieszył się Gadjo Dilo, który miał pokazywać prawdziwych cyganów (co jest opinią na wyrost, ale ogląda się przyjemnie). Ja bardzo lubię Mondo - za poetykę i piękno. Exils to też ładny film, o podróży pary włóczęgów do Algierii przez Hiszpanię, dosyć młodzieżowy. Vengo nie widziałem, ale mi bardzo polecano. Przypuszczam, że inne jego znane filmy też są pełne ładnej muzyki, tańca, poezji, bo te trzy, które widziałem, takie właśnie były.
    M.I.T.

    Kiedyś musimy pogadać o ulubionych filmach kina drogi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że nasz Cinemax, dobre tam filmy. O jednym z nich napisał niedawno mój brat (jeden z ponad miliarda mojego żyjącego rodzeństwa):

    Dzieci Diyarbakir (reż. Miraz Bezar). Wspaniała historia o dzieciach pozbawionych rodziców - bez żadnej niepotrzebnej brutalności (wypatrzyłem Fatiha Akına wśród producentów). Nikt ich nie wykorzystuje, nie znęca się nad nimi, ot po prostu wyprzedawszy cały dobytek muszą wyprowadzić się z mieszkania, by zostać przygarnięte przez inne dzieci ulicy. Gdyby tylko wątek kurdyjski (tak, tak, znajomy Turek ma racją, albo zabójstwo honorowe, albo Kurdowie …) był ciut cieńszym piórkiem narysowany, to byłby kolejny wielki film festiwalu.
    http://alif.blog.onet.pl/z-zapiskow-kinomana,2,ID415500885,n

    Pokój Tobie
    M.I.T.

    OdpowiedzUsuń