poniedziałek, 7 października 2024

My years with UFO - Michael Schenker, czyli po 50 latach wciąż nóżka chodzi

Poniedziałkowa dawka muzyki i coś trochę oldschoolowego. W latach 80 jakoś nie pałałem wielkim entuzjazmem do kapel grających rockowo-metalowe klimaty, choć wtedy mieliśmy prawdziwy ich wysyp, dziś jednak czasem wracam do tych brzmień. Doceniam nie tylko popisy gitarzystów, ale i to w jak melodyjny, przebojowy sposób potrafiono sprzedać cięższe brzmienia. Przecież to rock, który dziś byśmy charakteryzowali raczej jako bliższy głównemu nurtowi, raczej piosenki, wpadające w ucho hity, a nie zaangażowane kawałki pełne buntu i wściekłości jakie później kojarzyły nam się z kapelami robiącymi hałas na scenie.

Oto trafia w moje łapki album z odświeżonymi wersjami klasyków jednej z legend tamtych czasów. UFO swoje najlepsze numery nagrywał z Michaelem Schenkerem i to on właśnie postanowił sięgnąć po ten repertuar i nagrać go na nowo z zaproszonymi gośćmi.
Wśród nich m.in. inne rockowe legendy takie jak Axel Rose, Slash (obaj Guns N’ Roses), Joey Tempest, John Norum (Europe), Biff Byford (Saxon), RogeraGlover (Deep Purple) czy Joel Hoekstr (Whitesnake). No to chyba już wiecie czego się spodziewać. Będą ballady, ale i skoczne numery, duuużo gitar, solówek i chórki, tak charakterystyczne dla tamtych dekad.
Niby odświeżone, ale nie odchodzi się od brzmienia oryginału, może jedynie trochę go podkręca :)

Nawet jeżeli sama nazwa UFO dziś już jest mało kojarzona i komuś wyda się nieznana, jak włączycie płytę, odkryjecie że są tu numery, które znacie i to całkiem nieźle, być może z innych wykonań. "Doctor Doctor" czy "Rock Bottom" to przecież klasyki. Cholera, po 50 latach wciąż nóżka chodzi...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz