środa, 15 lipca 2020

Kwestia ceny - Zygmunt Miłoszewski, czyli uszczęśliwić ludzkość

Ile to już czasu minęło od "Bezcennego"? Aż myślę czy nie wrócić do tej lektury, może wtedy "Kwestia ceny" smakowałaby jeszcze lepiej? Na pewno jest to nowa odsłona, nowa historia, ale jednak powrót do tych samych bohaterów - dużo już starszych, w innym miejscu, jednak wspomnienia są tu istotne. Nie tylko dla nas, żebyśmy mogli zobaczyć w nich tą iskrę jaka była wtedy, jak się okazuje autor zadbał o to, żeby te wspomnienia były istotne również dla nich.
Historyczka sztuki prof. Zofia Lorentz wydawałoby się, że zapomniała o tych wszystkich ekscytujących i sensacyjnych wydarzeniach, dzięki którym zdobyła sławę. Dziś jest żoną, mamą, dyrektorką muzeum. Ups. Nie no, właśnie straciła tą posadę, bo jakiemuś urzędasowi nie spodobały się zdjęcia z kobietą jedzącą banany (pamiętacie?)...
Chyba jednak trochę tęskni za przygodą, za wyzwaniem. Może to dlatego, że w domu czeka na nią ukochany mężczyzna, który powoli traci pamięć? Czym jest miłość po latach, gdy zabierzemy wszystkie wspomnienia, te drobiazgi, które ją budowały przez lata?


Zofia podejmuje więc wyzwanie, szukając jednocześnie ratunku dla swojego ukochanego. Skoro pieniądze się nie liczą, byle doprowadziła zleceniodawcę do celu, to jak tu nie skorzystać z okazji. Do tego przecież kusi przygoda, odrobina ryzyka... A sprawa, która wydawała się raczej dość nonsensowna, nagle zaczyna ją wciągać.
Miłoszewski tym razem buduje fabułę nie na poszukiwaniu dzieła sztuki, ale czegoś co ma wartość raczej naukową. Artefakt i pamiątka będąca kiedyś w posiadaniu Benedykta Czerskiego, polskiego zesłańca i zapalonego etnografa, dokumentującego zwyczaje i duchowość ludów Dalekiego Wschodu (postać inspirowana Bogdanem Piłsudskim), ma być ratunkiem dla ludzkości, który rozwiązuje problem zbyt krótkiego życia i demencji. A może coś jeszcze? Ideowi naukowcy, chciwe korporacje, byli żołnierze na usługach ludzi mających wielkie pieniądze, a przeciw nim kilkoro przyjaciół? To się nie może udać. A może jednak? Ta książka bawi, bo sporo tu nawiązań do wydarzeń czy postaci dobrze znanych (Adrian Zandberg to tylko przykład), chwilami zabawne dialogi i postacie drugoplanowe, ale przede wszystkim "Kwestia ceny" trzyma w napięciu. Rozpędzona akcja, przeplatana dylematami bohaterów co do oceny moralnej ich czynów, daje przy okazji też sporą dawkę refleksji na temat kondycji współczesnego świata - dokąd on zmierza i czy naukowcy mają szansę go uratować? Mamy więc thriller sensacyjny, sporą dawkę przygody, ale i coś w rodzaju publicystycznego mrugania okiem do czytelnika. Czy to dobra zabawa? Oczywiście że tak. Na wakacje idealna. Czy to literatura, którą będziesz pamiętać za rok? Cóż...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz