wtorek, 21 lipca 2020

Patchwork - Passenger, czyli od serducha

Szukając muzyki do odkrycia, próbuję różnych rzeczy, ale jakoś tak śmiesznie się składa, że nawet gdy postanawiam sobie: znajdę coś ostrego, potem i tak klikam, klikam i to co wpada w ucho, by zostać przy tym na dłużej, to rzeczy bardzo spokojne, wyciszone.
Chyba to jakaś tęsknota za harmonią, za melodią, a nadmierne natężenie dźwięków raczej drażni niż daje poczucie przyjemności.
To zmiana na stałe? A może przejściowe...
W każdym razie na Notatniku postać, której chyba jeszcze nie było. Passenger to pseudo Michaela Rosenberga, który swoimi kawałkami obdarowuje świat już kilkanaście lat. Na koncie ma na pewno jeden wielki przebój, czyli "Let her go", nie robi wielkich eksperymentów, po prostu nagrywa swoje. I za to można go polubić lub po prostu odłożyć na półkę z napisem "sympatyczne, ale na dłuższą metę nudne". W większej dawce dopiero go odkrywam i słucham tego z dużą przyjemnością, choć przyznaję, jest w tym troszkę monotonii. Wszystko chyba zależy od nastroju.

To też ciekawe, bo w sumie podobieństw z tym co robi Ed Sheeran (albo robił do niedawna) słyszy się dużo, obaj stawiają na ballady, ładne melodie, czasem wypuszczą coś szybszego, ale wciąż pozostają w nurcie grania gitarowego, prostego, bez rockowego pazura. Tamten zrobił karierę, a Passenger wciąż jednak pozostaje dużo mniej znany. Od czego to zależy? Gdyby jego numery były grane w stacjach równie często pewnie też miałby szansę na zostanie przebojami.
PassengerPłytka Patchwork jest dość szczególna, bo wszystkie piosenki zostały nagrane w czasie kwarantanny. Może stąd też dodatkowa nutka melancholii, pragnienia nadziei, spotkania z drugim człowiekiem, jaką w nich wyczuwam? Cały dochód ze sprzedaży płyty idzie na cele charytatywne za co duże brawa. A muza? Delikatnie, z sercem... Jak dla mnie pięknie.
Posłuchajcie sami.

2 komentarze:

  1. Całkowicie się zgadzam, że na Passengera trzeba mieć nastrój, ale ja też czasami mam na to chęć, na tę harmonię i melodyjność, o której piszesz. ;)

    OdpowiedzUsuń