sobota, 30 września 2017

Nowa odsłona Notatnika, czyli zmiany, zmiany, zmiany

Wrzesień kończę znowu trochę nietypowo. Niby mam masę rzeczy do opisania (trochę mniej czasy by pisać), ale ta wiadomość jest na tyle ważna, że warto poświęcić jej notkę. Od jutra (a tak naprawdę już wisi) rusza nowa odsłona Notatnika Kulturalnego. Po 81 miesiącach pisania notek dzień w dzień, nie zamierzam do końca porzucić bloga, od dłuższego czasu jednak czułem się trochę wypalony, szukałem pomysłów na zmianę, ale sam wiedziałem, że tego nie udźwignę.

Trochę rozmów zaowocowało tym, że kilka osób podjęło się próby ogarnięcia nowej strony, która będzie funkcjonować w podobny sposób jak dotąd Notatnik, czyli częste wpisy, tylko będzie dużo lepiej :)
Fot. Ewa Milun-Walczak

Dlaczego? Nie chodzi jedynie o samą budowę strony i oprawę graficzną, ale będzie to po prostu nowy projekt. Nadal o Kulturze, ale jeszcze szerzej niż dotąd. Pisać będę nie tylko sam (ja mam zająć się głównie książkami), a za dużo większą różnorodnością materiałów (np. zdjęcia, grafika, podróże), stoją tacy profesjonaliści i pasjonaci (np. Ania Butrym od "Węgierskiej randki"), że w tym gronie to raczej ja jestem amatorem.

Rys. Katarzyna Haptaś

Ale spokojnie - nawet nad moją pisaniną teraz będzie już czuwać redakcja, więc może będzie mniej błędów i lania wody :) A notki o książkach będziemy starali się zawsze oprawić jeszcze w sesję fotograficzną - zdjęcia Ewy chyba już znacie, bo pojawiały się już na moim blogu.

Fot. Ewa Milun-Walczak
Będzie więc na pewno trochę inaczej niż dotąd na blogu. Czy lepiej - sami ocenicie. Ja mogę się cieszyć, że pomysł na nazwę jest spójny z ideą nowej strony, magazynu - wiele robimy sami, ale wspólnie notujemy, by dzielić się tym z innymi.

Jeżeli mogę więc tylko Was prosić o dodanie strony do obserwowanych, podesłanie znajomym, zaglądanie, przesyłanie jakichś uwag, komentowanie - będzie nam bardzo miło.
Oto adres: http://notatnikkulturalny.pl/

Fot. Jacek Makowski
Prawda, że prostszy? Dla mnie oba projekty będą teraz równie ważne, będę pojawiał się więc i tu i tu. Nie zdziwcie się jednak, jeżeli niektóre wpisy będą się ciut różnić (bardziej osobiste wtręty pozostawię na blog) albo będą pojawiać się tylko na blogu, czy też najpierw na nowej stronie. Choć profil na FB i instagramie na razie pozostają wspólne, będą jednak zmieniać trochę swój kształt. Nie chcę mieć monopolu na fotki, skoro są dużo lepsi ode mnie. Rewolucja? Nie do końca. Zawsze przecież byłem otwarty na rzeczy od innych, więc tu dużo się nie zmieni, tyle, że teraz zajmie się tym profesjonalny zespół. 
Trzymajcie kciuki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz