niedziela, 14 lipca 2013

Romantycy, czyli o przemijaniu

Jaka to radość, że wakacje nie oznaczają już zamkniętych teatrów jak jeszcze kilka lat temu. Przełom zrobiły teatry prywatne, a teraz za nimi idzie coraz więcej innych. Ba, niektóre nawet jak Dramatyczny na wakacje fundują widzom specjalne atrakcje - niewysokie ceny biletów i przegląd ich najciekawszych sztuk. Robiąc sobie przerwę w pańszczyźnie (czyli ankietach), wybraliśmy się na Romantyków - komediodramat Hanocha Levina. 
Kameralna scena, skromne dekoracje (łóżko i cały dobytek w pudłach pod nim) i trójka aktorów. To oni skupiają na sobie uwagę widzów, nawet bardziej niż sam tekst sztuki. Może dlatego, że te wszystkie słowa o starości, straconych marzeniach, goryczy samotności wypowiadane przez nich brzmią tak prawdziwie...
Pogorelka, Chajczik i Bonbonel – troje ludzi starych opowiada nam o swoich lękach, żalach, chorobach. Żyją wspomnieniami, pragnieniem przeżycia jeszcze choć chwili szczęścia u czyjegoś boku, balansując między zmęczeniem i zniechęceniem, a nadzieją, że mogą jeszcze czegoś doświadczyć. Czują jak blisko jest już ich koniec, próbują to oswoić, ale boją się odchodzenia w samotności. Dziwny to tekst. Gorzki i prawdziwy, a jednocześnie chwilami pełen groteskowych przerysowań. Szkoda, że nie są to realia bliższe naszym, ale jest w tym coś uniwersalnego, co skłania do refleksji.
Na pewno całość byłaby mniej wyrazista i przekonywująca gdyby nie aktorzy - Małgorzata Niemirska (dopiero Kasia uświadomiła mi, że to Lidka z Czterech Pancernych), Władysław Kowalski i Zdzisław Wardejn. W ich wykonaniu ta sztuka nabiera jeszcze dodatkowych walorów - staje się również opowieścią o tym jak łatwo zapomina się o starszych ludziach, jak czują się oni odsuwani na boczny tor, przez młodych, głośnych, a przecież w nich jest nie tylko jeszcze tętni ogromna chęć życia, ale i przekazywania tego co mają - mądrości, miłości, ciepła...

1 komentarz:

  1. Dawno nie byłam teatrze dlatego tym bardziej chętnie bym obejrzała :) zapraszam http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń