niedziela, 22 kwietnia 2018

Szczęśliwy jak łosoś - Anna Kurek, czyli dobrze inwestować pieniądze

Generalnie by napisać niezły reportaż o jakimś kraju, są dwa sposoby: długie grzebanie w źródłach, w historii, geografii, w innych książkach i próba skondensowania wiedzy albo po prostu spisywanie własnych, potocznych obserwacji i wrażeń z życia w jakimś kraju. Pewnie by można łączyć jakoś te dwa sposoby pisania, ale można szybko wyczuć kto w czym czuje się mocniejszy. Anna Kurek od dłuższego czasu interesuje się Norwegią, mieszka tam, prowadzi bloga (jako norwegolożka) i oto oddaje w ręce czytelników zbiorek własnych obserwacji na temat tego co powtarza się w Polsce o mieszkańcach Norwegii i jak jej zdaniem to wygląda "od wewnątrz". Nie zalewa nas danymi, statystykami ani też informacji o miejscach, które trzeba koniecznie zobaczyć - tego szukajmy gdzie indziej (ale trochę podpowiedzi na ten temat u niej znajdziemy na końcu).
Jest to raczej dość luźna gawęda, pełna ciekawostek i własnych obserwacji jej znajomych, obrazków życia codziennego lub też komentarzy Norwegów na temat różnych historii o nich powtarzanych. A jacy są naprawdę? Żyją w kraju, który w kilka dekad wysunął się na czoło potęg ekonomicznych, dobrze wykorzystując dochody ze złoży ropy. Nie zmarnotrawiono tego i choć koszt życia dla może wydawać się porażający, dla mieszkańców Norwegii nie jest to problem. Są zadowoleni z życia, nie narzekają nawet na wysokie podatki, angażują się w różne inicjatywy, lubią aktywny styl życia, choć odżywiają się mrożonkami, zakładają sportowe buty do garnituru, generalnie są uśmiechnięci, ale dość milczący (chyba że się napiją) - Anna Kurek bawi się trochę stereotypami, ale pokazuje, że jest w nich trochę prawdy i próbuje tłumaczyć z czego różne rzeczy mogą wynikać. Pisze troszkę o przyrodzie, legendach, historii, o tym z czego Norwegowie są dumni, a na co reagują alergią (i dlaczego np. na porównania ze Szwecją). Autorka raczej nie unika trudnych tematów, tyle że zawsze stara się jakoś wybrnąć z zajęcia bardzo zadeklarowanego stanowiska, wszystko stara się łagodzić. Wiadomo, że na sensacji nie ma co budować przekonań o tym jaka jest prawda, ale czasem warto jakieś zagadnienie pogłębić. Choćby temat edukacji, który dla mnie okazał się tu jednym z najbardziej interesujących.
Jest lekko, chwilami zabawnie, do tego są ładne zdjęcia, więc niby wszystko ok, a pozostaje jednak spory niedosyt. Nawet dla mnie, czyli człowieka, który w Norwegii nigdy nie był, pewnie w najbliższym czasie nie będzie, a ciekawość tematu jest powiedzmy na poziomie wysokim, ale nie najwyższym. Obawiam się, że jeżeli ktoś bardziej siedzi w temacie, tym bardziej się zawiedzie, chyba że potraktuję tę pozycję bardzo na luzie. Jako źródło wiedzy się nie sprawdzi. Ale żeby kogoś zaciekawić tym kierunkiem podróży po mapie i w realu - czemu nie.

3 komentarze:

  1. Norwegia to cudowny kraj, marzę by tam kiedyś pojechać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano piękny. Choć pewnie Szwedzi i Finowie kłócili by się czy wyjątkowy

      Usuń
  2. Takie gawędziarskie reportaże, których autorzy opowiadają o zwykłych sytuacjach i własnych obserwacjach, prezentują opisywane miejsce niejako "od kuchni" i jest w nich coś fascynującego. ;) To faktycznie niepełne kompendium wiedzy, ale z całą pewnością może okazać się inspiracją, by spakować plecak i ruszyć na Północ. :)

    OdpowiedzUsuń