sobota, 17 czerwca 2017

Dzień Bastylii, czyli zasady są dla cieniasów

Dziś króciutko, bo i sam film nie zasługuje na jakieś rozbudowane notki. Może wieczorem znajdzie się czas na coś książkowego lub muzycznego? Dzień Bastylii - ot rozrywka na wieczór, nieskomplikowana sensacja typu filmów z Liamem Neesonem. Kiedyś był Seagal, Van Damme, dziś super bohater nie musi być mięśniakiem, o twardości świadczy raczej jego charakter i umiejętności, a nie muskulatura. Tym razem produkcji nie chciałem przegapić ze względu na Idrisa Elbę, którego strasznie polubiłem po Lutherze (kapitalny serial!). Ten wyraz twarzy, ta twardość... Ech, tam naprawdę świetna rola. Tu w roli trochę milczącego pracownika CIA, który często łamie zasady i działa na własną rękę, nie jest tak interesujący, ale nadal ogląda się go całkiem przyjemnie. 
Przynajmniej w zestawieniu z towarzyszącym mu Richardem Maddenem, który mam wrażenie cały czas ma tę samą minę, troszkę zdziwionego szczeniaczka. Obojętnie czy żartuje, czy jest przerażony, prawie nie widać różnicy. Młody gra złodziejaszka, Amerykanina w Paryżu, który przypadkiem sprowadza na siebie potężne problemy, podejrzewany jest jako sprawca zamachów terrorystycznych, a CIA postanawia do niego dotrzeć, by "pomóc" Francuzom. Rozumiem, że tak ma właśnie wyglądać prawidłowa współpraca między wywiadami - rozrabiamy na Waszym terenie, bo może nam się uda, a wy jesteście takie cieniasy, że na pewno sobie sami nie poradzicie. Ech ci Amerykanie. 
Dzieje się sporo, jest parę zwrotów akcji i zaskoczeń (rola szefa służb specjalnych), ale też nic jakoś nie wykracza poza schematy, które już widzieliśmy. Bójki, pościgi, strzelaniny i jeden facet, który pokonuje wszystkich... W tle mamy konflikt rasowy, ale twórcy zdaje się, że woleli specjalnie się w niego nie zagłębiać, rozgrywając wszystko wokół konfliktu: policja-oburzone społeczeństwo. Liczy się akcja. 
Obejrzeć i zapomnieć.
Coraz trudniej mnie zadowolić filmowo. Drugi sezon Gomorry nie ma aż takiego napięcia jakiego bym oczekiwał, Miasteczko Twin Peaks chyba nawet nie będę ciągnął do końca... Potrzebuję chyba czegoś ambitniejszego dla odmiany.

4 komentarze:

  1. A znasz "Justified"? Mocny(dość brutalny), z kapitalną rolą Waltona Gogginsa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie znam. Ale dopisany do listy i będę polował!

      Usuń
  2. "Dnia Bastylii" jeszcze nie widziałam, ale prędzej czy później to nadrobię. W ramach odprężenia sięgam m.in. właśnie po tego typu filmy, więc może i ten przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też. Ale do roli twardziela pasuje mi coraz mniej osób. Natomiast Elba się sprawdza!

      Usuń