Jakiś czas temu pisałem o książce Fadiman a oto miałem okazję przeczytać coś bardzo podobnego napisanego w realiach troszkę nam bliższych i bardziej współczesnych (więc jest i o czytaniu na ekranie). Tę oto świeżynkę, wygraną u Agnieszki będę miał dla Was do przekazania w akcji "Podaj książkę dalej" - wystarczy tam się zgłosić i każdy na pewno się doczeka!
A co mam napisać o felietonach napisanych przez p. Sobolewską? Ci którzy kochają czytanie i bez moich rekomendacji na pewno łykną to z upodobaniem, bo to właśnie miłość do książek popycha by pisać o nich samych. Jest podobnie jak u Fadiman (zresztą jest sporo odwołań do Ex librisu) troszkę ciekawostek, dużo cytatów i wszystko zgrabnie poukładane w ciekawe rozdziały... O książkach, o czytaniu i o tych którzy kochają i jedno i drugie. Czyli również o nas! Słuchajcie! Książka o nas i dla nas! Nawet miejsce na nasze własne zapiski autorka zostawiła (ja się nie zdobyłem na to, bo jednak mazanie po książkach przychodzi mi z trudem, ale kolejnych czytelników zachęcam).
O ulubionych pozycjach czytania, o głośnym i cichym czytaniu, o układaniu książek, o czytaniu w toalecie, czytnikach, najdziwniejszych tytułach, o mękach pisania, o książkach które nie istnieją (ale o nich się pisze - szczególnie interesujący dla mnie rozdzialik), czytaniu na wakacjach, czy wreszcie o książkach których się nie przeczytało... I jeszcze trochę więcej. A wszystko napisane lekko, tak że przeczytać można w jeden wieczór, a potem ewentualnie wracać, robić sobie wypisy (polecam bardzo ciekawą bibliografię do każdego rozdziału), delektować się smakołykami. No i wreszcie mamy dużo odwołań do wypowiedzi naszych rodzimych pisarzy lub miłośników książek Dla tych ostatnich jak wspomniałem jest miejsce nie tylko we fragmentach gdy autorka cytuje różne zwyczaje, upodobania, fobie lub nałogi znanych sobie osób, ale zaprasza do dialogu wszystkich czytających - masz miejsce, więc sam dopisz ciąg dalszy :)
Niby niegruba lektura, ale uruchamiająca wiele pozytywnych wspomnień (związanych z różnymi lekturami, albo wracaniem po pewnym czasie do tych samych książek) i refleksji.
A na dobranoc zostawię Was z ciekawostką - ludzie goooglują i trafiają na mój blog. Przeglądanie ich zapytań to materiał na niezła komedię - z wczoraj: szukam żony ze wsi.
Dziś o książkach to i muzycznie też musi być o książkach, prawda? To z dedykacją dla wszystkich tych, którzy w przeszłości zarażali mnie miłością do książek (szczególnie dla mojej mamy!).
Książka "o nas"? To brzmi tak wzniośle... choć dziś można napisać książkę o każdym, nie ma podziału na "godnych i niegodnych" jak kiedyś... nie muszę być znana, nikt nie okleja moim zdjęciem portali plotkarskich, a książka jak byk... fajnie, muszę ją sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wszystkie biblioteczne myszy:)
o nas w tym sensie, że nie raz z uśmiechem się odnajdywałem w jej różnych fragmentach (nie tylko w rozdziale specjalnej literatury do toalety - u mnie zwykle kryminały)...
OdpowiedzUsuńNaprawdę sympatyczne
a już kusi kolejna tego typu rzecz w zapowiedziach wydawniczych
Usuńhttp://lubimyczytac.pl/ksiazka/160112/mlodszy-ksiegowy-felietony-o-ksiazkach-czytaniu-i-pisaniu
No nic tylko przeczytać. Zapisałam się już u ciebie na tę książkę.
OdpowiedzUsuńA tak apropos "Młodszego księgowego" - czekam już swojego ebooka:)
Pozdrawiam cieplutko
jestem bardzo ciekaw, po Dehnelu spodziewam się czegoś poważniejszego niż samych anegdotek... Daj znać czy dobre aby w razie czego biec do księgarni. Pozdrawiam równie ciepło!
UsuńSama jestem ciekawa, co też Pan Dehnal nam zaserwuje:) Oczywiście dam znać:)
Usuń