
Ile już tak schematycznych historii widzieliśmy? Wobec zagrożenia trzeba doprowadzić do zgody misia i strażnika, wspólnie wymyślić sposób na uratowanie parku. Czy Yogi, którego pomysły są dość niekonwencjonalne i niestety zwykle mało konstruktywne okaże się dobrym partnerem w tej sprawie?
Postacie Yogiego i Bubu wcale nie zachwycają i aż żal przyznać, że wiecej humoru i życia miały ich rysunkowe pierwowzory. A może to tylko mój sentyment? (ale to jednak pewna konwencja, którą poza filmem rysunkowym trudno oddać np. słynne Bubu w nogi! i kręcące się w miejscu nogi Yogiego :) sam robiłem tekturowe figurki misia z nogami kręcącymi się na korku by się tak bawić...). Jedyna scena dośc zabawna to postanowienie Yogiego by jeść tylko to co upoluje.
Ale jeszcze bardziej płaskie są postacie realne - może burmistrz i jego asystent mogą jeszcze zainteresować, ale role strażnika i dziennikarki są po prostu cienkie, jakieś plastikowe...
Obejrzałem z dziećmi i prawdę mówiąc porażka chyba nawet większa niż w przypadku innych filmów, do których przekonują mnie dzieci (w stylu Barbie, Alvin, Scoobie, Psy i koty itp.) bo tu na ocenę ewidentnie jeszcze nakładają się moje wspomnienia. Szkoda czasu. Lepiej puścić dzieciom starą wersję serialu, którą sam bym z przyjemnością zobaczył.
trailer
Obejrzałem z dziećmi i prawdę mówiąc porażka chyba nawet większa niż w przypadku innych filmów, do których przekonują mnie dzieci (w stylu Barbie, Alvin, Scoobie, Psy i koty itp.) bo tu na ocenę ewidentnie jeszcze nakładają się moje wspomnienia. Szkoda czasu. Lepiej puścić dzieciom starą wersję serialu, którą sam bym z przyjemnością zobaczył.
trailer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz