środa, 9 marca 2011

Dom zły, czyli bagno polskiej prowincji w socjalizmie

Dużo słyszałem o tym filmie, do kina nie poszedłem, no ale w tv myślałem sobie zawsze mogę wyłączyć jeżeli mnie zmęczy... I oglądałem te 2 godziny z opadłą szczęką. Bo film jest tak inny od tego co dotąd kręcili nasi twórcy, tak mocny i tak depresyjny, że wali niczym obuchem w głowę. Historia rozgrywa się w stanie wojennym gdzieś daleko na prowincji, w Bieszczadach. Dotąd o tych czasach albo otrzymywaliśmy filmy pokazujące rzeczywistość komediowo ale i lekką nostalgią za naszą młodością albo opowiadajace prawie na kolanach o bohaterskiej walce z komuną. A tu? Bagno - zarówno psychiczne jak i fizyczne na każdym kroku - rzeczywistość tak obrzydliwa w tym co nas otacza, w ludziach, którzy nie mają żadnych zasad, że to aż boli.
I może to i przerysowane, przesadzone, ale też czujemy, że i tak bywało - że system poprzez zakazy, przywileje, rozgrywki personalne, umożliwianie przekrętów, posługiwanie sie donosami i szantażem prowadził często do totalnego zaniku człowieczeństwa...
Film zrobiony jest w dwóch planach, które rozwijane są równolegle. Oto wizja lokalna w wiejskim gospodarstwie na uboczu, gdzie miała miejsce krwawa zbrodnia. Widzimy milicjantów, pijanego prokuratora, lokalnego aparatczyka partyjnego, który zainteresowany jest tym aby w trakcie dochodzenia nie wypłynął dla niego niewygodny wątek. I wreszcie mamy podejrzanego w tej sprawie - Edward Środoń, który opowiada własną wersję wydarzeń tragicznej nocy w chacie Dziabasów. Ale prawda mało kogo interesuje - no może porucznika Mroza, choć on też już podskórnie czuje jak sie skończy ta historia. Także i on mimo, że próbuje odkryć prawdę, nie jest ideałem - tu takich po prostu nie ma - słabi zjadani są jeszcze przed śniadaniem, a żeby przetrwać trzeba kombinować, zdradzać, donosić, chlać żeby nie myśleć, no i czasem nawet kogoś usunąć z drogi gdy przeszkadza. Alkohol w tej rzeczywistości jest nie tylko sposobem na ugoszczenie gościa, na rozwiązanie języka i ubicie interesu ale jest niczym kawa którą musisz wciąż sie pobudzać, zabija wyrzuty sumienia i pozbawia skrupułów. Smutny to krajobraz...
O czym więc jest ta opowieść? O naszych wadach - chciwości, wygodnictwie, pijaństwie? Czy może o systemie, który tak kształtował ludzi? Kto się nie boi wstrząsu estetycznego i psychicznego niech obejrzy i sam oceni.
Błoto (lub śnieg), brud, hektolitry alkoholu pitego przez wszystkich bez wyjątku (nawet przez kobietę w ciąży), brutalność, szarość życia. I tak w kółko, gorzała, chamstwo i krew... Przerażająca wizja. Może trochę koić naszą świadomość groteskowość niektórych scen, ale mimo wszystko nie zapomni się długo o takim filmie i o tych obrazach.
trailer

możesz zobaczyć także: To nie jest kraj dla starych ludzi

6 komentarzy:

  1. Też przegapiłam to w kinie, ale czuję że mi się spodoba, bo wszelkie "przerażające wizje" zawsze robią na mnie wrażenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. polecam, choć naprawdę rozumiem ludzi, którzy po obejrzeniu filmu mówią, że czują się brudni... nie pozostawia obojętnym ale nie jest też tak bezmyślnie zwierzęcy jak np. sceny w filmie który mnie oburzył czyli rosyjski Ładunek 200

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo Bałabanow grzebie w brudach dla samej przyjemności grzebania, Pro urodow i liudziej, Żmurki, Wajna, Gruz - wszędzie dziwacy, gwałty, mordy. On chyba ma taką wizję ludzkości. Aż się dziwię, że nagrał taką miłą komedię, jak Brat. (M.I.T.)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty ale nawet pokazywanie brudów powinno mieć jakieś granice i sens... w ciągu ostatnich lat dwa filmy - czyli rosyjski 4 i właśnie Ładunek to rzeczy bez sensu i obrzydliwe, jakieś takie zwierzęce i bez żadnego ładu i składu... To wolę Dom zły - wszystko trzyma się kupy i choć jest brutalne to ma związek z historią...

    OdpowiedzUsuń
  5. A jeżeli to, co się dzieje w Gruzie 2000, dzieje się teraz, wszyscy o tym wiedzą i nic nie robią? Czy ten film mógłby być inny? Zobacz tutaj:

    http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/kraj/pieniadze-za-zycie,1,3737606,wiadomosc.html
    Dziewczyny, którą zarejestrowano kamerą, do dziś nie znaleziono. Oficjalnie uznano ją za zaginioną. – Tylko po to, aby nie pogarszać statystyk – mówi znający sprawę policjant. – Przestępcy wielokrotnie ją gwałcili, w końcu zamordowali, a jej zwłoki, ukryte w tapczanie, wynieśli do lasu i spalili.

    To w Polsce, w Rosji może być dużo gorzej. (M.I.T.)

    OdpowiedzUsuń
  6. takie rzeczy dzieją się ale po co robić o nich filmy i to takie gdzie w ogóle nie wiadomo o co chodzi a po drugie nawet bandyctwo nie jest chyba ąz tak bezmyślne jak tam - po cholerę przykuwać dziewczynę we własnym mieszkaniu do trupa? brak słów by opisać obrzydzenie do tego filmu. Pierwsza część to trochę taki Dom Zły... Potem parę ciekawych rzeczy - np. właśnie sprawa ładunku którym nikt nie chce się zajmować ale to wszystko jest tam tak skomasowane bez sensu, że dla mnie całość jest niestrawna.

    OdpowiedzUsuń