wtorek, 1 marca 2011

Młynarski plays Młynarski, czyli stare piosenki odkrywane na nowo

Różne płyty w zależności od nastroju trafiają do odtwarzacza często się zmieniając, ale jedna od jesieni ubiegłego roku wciąż pozostaje pod ręką. To płytka "Rebeka dziś nie zejdzie na kolację", którą wymyślił i poprzez zebranie zespołu stworzył syn Pana Wojciecha czyli perkusista Jan Młynarski. Do współpracy zaprosił m.in.: Gabę Kulkę na wokal, ale mimo, że pozostałe nazwiska niewiele mi mówią to cały zespół wykonał świetną robotę. To nie tylko covery dawnych hitów czy zagranie wszystkiego na własny sposób i na jedno kopyto (trochę taki błąd zrobiło Raz Dwa Trzy) - tu stare numery nabierają nowych kolorów i momentami całkiem nowej estetyki i każdy jest na swój sposób oryginalny!
Słuchałem tej płyty w domu, w aucie, w trakcie biegu na pociąg i za każdym razem wywyłuja u mnie niesamowicie pozytywny nastrój. Radość i energia jaką wypełniają muzycy te przecież znane kawałki sprawiają, że słucha ich się z zaskoczeniem, na nowo je odkrywając nie przestając jednoczesnie nucić znanych przecież numerów.
Są tu „Nie ma jak u mamy”, „Róbmy swoje”, "Ballada o dzikim zachodzie" czy "Jesteśmy na wczasach", ale są też trochę mnie znane „Podchodzą mnie wolne numery” czy "Ogrzej mnie". Zarówno hołd mistrzowi ale i rewelacyjne i świeże pokazanie, że te kawałki i teksty wciąż mogą być aktualne, wciąż można ich słuchać i odkrywać na nowo. Teraz już tak prawie nikt nie pisze...
Muzycznie jest jazz, swing, momentami rockowa nuta - instrumentalnie i gatunkowo różnorodnie no i niesamowity wokal Gaby! Ech potwierdza ona swoją niepowtarzalność na naszym rynku... Szkoda tylko, że prawie żadna stacja radiowa jej nie docenia.
a to próbka cudowny duet "Szara kolęda" ale polecam warto posłuchać całości płyty.
P.S. Małe podsumowanie bo to już blisko dwa miesiące bloga. Wciąż szukam pomysłów nie tylko na tematy, ale też na sposób ich pokazania - np. podglądam tych, którzy robią to od dłuższego czasu np. filmy i cała reszta albo camera obscura . Ale póki co nie mam wielkich ambicji i nie obiecuję nikomu super profesjonalnych analiz, recenzji z dziesiątkami nazwisk, zdjęć i porównań. Ale tak jak potrafię zawsze napiszę parę słów od siebie - subiektywnie i może czasem emocjonalnie :) I obiecuję, że zawsze będe starał się do nie swoich recenzji (a trochę już ich się pojawiło i zapraszam nadal do współtworzenia bloga) jakoś się ustosunkować. Blisko 2000 odwiedzin to dużo i dla mnie spore zaskoczenie - tym bardziej motywuje do tego by nie poddać się lenistwu, spaniu albo oglądaniu bezmyślnie tv, ale by szukać rzeczy wartościowych i dzielić się tym co wpadnie w oko, ucho i wszystkie inne zmysły. Zapraszam nadal i jeżeli Wam się podoba polecajcie innym. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz