No i kolejna tegoroczna nominacja do Oscarów, w dodatku film który już nieźle namieszał przy rozdaniu Złotych Globów. Ben Affleck nie tylko tu zagrał, ale i wyreżyserował film tak sprawnie jak czasem największym się nie nie udaje, wyciągnął z tego scenariusza tyle tylko ile się dało. A już sam scenariusz mógłby zagwarantować sukces, bo historia choć przecież prawdziwa, przez wiele lat była trzymana głęboko w szafach tajnych akcji CIA. Lubimy takie trzymające w napięciu historie, nawet gdy albo się domyślamy, albo też znamy zakończenie.
Ktoś z moich znajomych porównał ten film do naszej Operacji Samum, twierdząc nawet, że u nas było więcej niewiadomych i napięcia. Cóż - może niedługo sobie przypomnę, bo na razie pamiętam jak przez mgłę, ale tak to już jest, że świat zwraca uwagę tylko wtedy gdy coś robią ci najwięksi (bo potrafią to dobrze sprzedać).