sobota, 26 listopada 2016

Putin Forefer?, czyli kto chce zmian. I rozstrzygnięcie konkursu

Oj pasuje ta notka do kończącego się konkursu o dyktatorach. Nawet jeśli ktoś by się upierał przy tym, że Putin dyktatorem w pełnym tego słowa znaczeniu jeszcze nie jest, to zobaczcie, że mało komu udają się takie sztuczki jak jemu, w dodatku w pełni pod płaszczykiem demokracji. 
Opozycja? Jaka opozycja? Wszyscy ci, którzy rzeczywiście mogli swoimi działaniami zagrozić jego władzy siedzą, zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach albo musieli wyjechać za granicę.

Ten film dziś ma charakter raczej historyczny, bo opowiada o wydarzeniach w latach 2011-2012, gdy przed wyborami nasiliły się protesty różnych grup apelujących o ich uczciwe przeprowadzenie. Twórcy zaglądali na manifestacje, rozmawiali z ludźmi, pytali o to co czują, gdy widzą, że ileś osób myśli podobnie. Władze nawet nie wyciągały przeciw nim jakichś wielkich armat, ot jakaś przepychanka pod pretekstem, że poszli tam gdzie nie mieli zgody, że stwarzali niebezpieczeństwo dla ruchu drogowego. Tak naprawdę, ci w większości młodzi ludzie rozbijają się o mur obojętności samych Rosjan.

Pokazywane są przecież głosy z ulicy - po co to robić, może być gorzej, a z Putina przynajmniej jesteśmy dumni. To obrazy głównie z większych miast, a w małych ta rzeczywistość może jeszcze bardziej skrzeczeć. Tam może nie ma tylu profitów, ludzie nie czują, że jest lepiej, ale widzą w telewizji przekaz, że Rosja jest silna, więc cieszą się przynajmniej z tego.
Dlatego ten dokument jest tak gorzki w wymowie. Nawet nie wiemy, czy po tych 4-5 latach udało by się zebrać tylu protestujących co wtedy, bo ci najbardziej zmotywowani czują się dziś przegrani.
Kolejne części/rozdziały obrazu: nadzieja, strach, rozpacz mówią same za siebie. 
Rosja bez Putina? Chyba jeszcze długo nie. Zachód licząc na zmiany, mówiąc o fałszerstwach wyborczych, tylko rozśmiesza większość społeczeństwa Rosji, bo im to wcale nie przeszkadza.


************
Uwaga, uwaga, szybkie ogłoszenie wyników konkursu.
Zamiast spać, po powrocie z kina (Sully) oglądamy jeszcze Młodego Papieża i jestem pod coraz większym wrażeniem tego serialu, ale i w coraz większej konfuzji.
Ale o tym może za parę dni. Dziś to na co przynajmniej parę osób czeka.
Odpowiedzi było sporo, wybór nie był łatwy, ale w ostatecznym rozrachunku zastanawialiśmy się nad dwiema z nich. Mieliście fajne pomysły (nawet miejsce dla prezesa się znalazło) i ciekawe uzasadnienia, ale jednak musieliśmy zdecydować się na jedną osobę, bo nagroda tylko jedna. Szkoda. Ale od razu zapowiadam, że od jutro kolejny konkurs!
Książka "Jak zostać dyktatorem" wędruje do Pana Sebastiana. Jak ja dobrze rozumiem Pana wybór. Dodam nawet, że ta notka lada chwila zostanie zmieniona i napiszę tu o filmie. Pan już wie pewnie o jakiej postaci będzie to film.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz