piątek, 6 września 2024

Usłyszeć śpiew jeleni - František Šmehlík, czyli dowody, uprzedzenia i intuicja

Czeskie krymi u mnie zawsze mile widziane. Mam wrażenie, że Afera dobrze wybiera to co najciekawsze na ich rynku, a dla nas to jednocześnie coś bliskiego, a jednocześnie trochę odmiennego i może dlatego tak kusi. Jak choćby w tym przypadku - Beskid Śląsko-Morawski to przecież tak blisko, ale jednocześnie można dostrzec sporo różnic. I one wychodzą w śledztwie, nawet jeżeli wszystkie procedury wyglądać będą podobnie.

 

Osada Helašná to dla jednych sielankowe miejsce, a dla innych pewnie totalne zadupie - raptem parę chałup pod lasem, niewielka knajpa, jedna droga dojazdowa... Co z tego, że widoki, że cisza. Można wpaść na weekend, ale żeby tu mieszkać? 

A jednak, poza ludźmi, którzy przyjeżdżają tu do swoich domków okazjonalnie na wypoczynek, mieszka tu też trochę ludzi. Znają się, wiedzą o sobie prawie wszystko. Czemu więc gdy dochodzi do brutalnego zamordowania młodej dziewczyny, nagle nikt nic nie wie, nic nie widział ani nie słyszał?



Sprawą zajmuje się wydział zabójstw z Ostrawy, sześciu gliniarzy o bardzo różnych charakterach. Z nowym w zespole, który przyszedł do nich z wydziały ds. gospodarczych nikt za bardzo nie chce się zajmować, zwłaszcza że robi sporo błędów, ale mimo że ich szef chwali się tym, że ma najlepszych ludzi, tam zgrzyta już od dawna. I nie chodzi bynajmniej o to, że każdy z nich ma jakieś problemy prywatne i nie zawsze chce o nich głośno mówić, chodzi również o podejście do prowadzonych spraw. Uprzedzenia (np. do Romów), skłonność do kozakowania albo bagatelizowanie jakichś śladów, mogą nie tylko wpływać na sposób prowadzenia spraw, ale i zagrażać bezpieczeństwu zarówno ich samych jak i partnerów na służbie.


Ciekawe portrety zarówno samych policjantów, jak i mieszkańców niewielkiej wsi, dialogi, w których nie brakuje humoru czy złośliwości - to wszystko jak najbardziej na plus. Przebijanie się przez kłamstwa i półprawdy, szukanie motywu i podważanie alibi, sprawiają nawet więcej frajdy niż niejeden rollercoaster pełen akcji. Udaje się utrzymać tożsamość mordercy dość długo w tajemnicy, nie dajcie się zwieźć pozorom! A finał - naprawdę nieźle podkręcony!

Jak najbardziej warto sięgnąć, szczególnie jeżeli kochacie kryminały.   

W zapasie jeszcze dwa zaległe tytuły z cyklu Czeskie krymi i postaram się napisać o nich jeszcze tej jesieni. Nie ma lepszego czasu na ten gatunek!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz