środa, 3 listopada 2021

ART, czyli biel kością niezgody

Piętnaście lat przyjaźni i biały obraz, który może ją zniszczyć. Myślicie, że to niemożliwe? Otóż – możliwe.

Autorka, Yasmina Reza, napisała sztukę, która opowiada o trójce przyjaciół. Jednak nie jest to opowieść prosta, bo balansuje na cieniutkiej linie pomiędzy farsą a dramatem i w reżyserii Eugeniusza Korina, ten ledwo uchwytny balans, który jest jej smaczkiem został pięknie odzwierciedlony. Otóż Serge (Janusz Chabior), dobrze sytuowany dermatolog, miłośnik malarstwa i sztuki współczesnej kupuje obraz za niemałą sumę. Obraz na białym tle posiada kilka białych linii. Jest minimalistyczny, nowoczesny, twórca mało znany.
Kiedy pierwszy raz widzi go Yvan, nie jest w stanie zrozumieć co jest w nim interesującego, ale cieszy się myślą, że obraz sprawia radość przyjacielowi. Natomiast Marc, który posiada mocno tradycyjny gust, nazywa obraz „gównem” i poddaje pod rozwagę rozum Serge’a, który wydał fortunę na tę inwestycję. Ich burzliwe rozmowy, kłótnie o odbiorze, o znaczeniu sztuki stają się jednocześnie rozmowami o znaczeniu przyjaźni w życiu tych mężczyzn. Bo przecież przyjaźń budowana na wspólnych doświadczeniach i przeżyciach, to zrozumienie, wsparcie, towarzystwo, wspólnota smutków i radości. Czy jednak tylko to? A może prawdziwa przyjaźń to także zgoda na nasze wady i ułomności, których nie chcemy dostrzegać? A może tylko o nich nie mówimy? W przyjacielu może irytować wiele rzeczy, ale nie odczuwamy potrzeby ich roztrząsania, jednak możliwe jest, że w gorącej debacie, w dyspucie o sprawach na które mamy różne spojrzenia (np. nad dziełem malarza, którego nie rozumiemy), w celu przechylenia szali na własną stronę możemy ujawnić skrywane animozje chowając je w podtekstach, w sarkazmie czy insynuacjach. I to się dzieje na scenie. Biały obraz to sposób patrzenia jednocześnie na sztukę współczesną i na siebie. Bo, jako widzowie, sami przed sobą zaczynamy oceniać siebie: czy bliżej mi do patrzenia na sztukę i przyjaźń oczami Sergia, Marca czy Yvana? Czy gdyby ujawniły się myśli bardziej poważne, na bardziej ważne tematy niż białe płótno, czy inny sposób patrzenia przyjaciela na ten problem niż mój własny byłby powodem końca wieloletniej przyjaźni?

Na scenie głównymi antagonistami są Serge (Janusz Chabior) i Marc (Michał Żebrowski); to oni prowadzą pojedynek słowny, coraz rzadziej skrywając lekceważenie wobec siebie, wyciągając na światło dzienne coraz mocniejsze podteksty. Między nimi Yvan (Borys Szyc), który nie ma zdania, nie tylko na temat sztuki, i przez to obrywa z obu stron. Czy uda im się dojść do porozumienia zarówno wobec spojrzenia na sztukę widzianą oczami jej miłośnika, czy pozostaną każdy przy swoim zdaniu i zakończą trójstronną przyjaźń?

Spektakl „ART” to koncert na trzy męskie głosy. W tym wykonaniu – smaczny i znakomity. Rozegrany mistrzowską nutą pod nieomylnie dyrygującą batutą. Finezyjny. Świetny tekst i świetne aktorstwo. Zmuszający do analizy i myślenia, a przy tym sprawiający wrażenie lekkiego i zabawnego. Lubię takie bardzo.

Polecam.

MaGa

Teatr 6 piętro: ART.
Autor: Yasmina Reza
Reżyseria: Eugeniusz Korin
Scenografia: Justyna Elminowska
Muzyka: Astor Piazzolla
Tłumaczenie: Barbara Grzegorzewska
Obsada: Janusz Chabior (Serge)
Michał Żebrowski (Marc)
Borys Szyc (Yvan)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz