piątek, 19 listopada 2021

Bank Braci Lehman, czyli liczy się pomysł

MaGa: Nareszcie! Multikino wznawia transmisje i retransmisje spektakli ze scen londyńskich. Jakże na to czekałam! I od razu z takim tytułem!

R.: W sumie to powtórka spektakli, których nie było nam dane obejrzeć w poprzednich sezonach z powodu lockdownu, pewnie na pokazy na żywo musimy jeszcze chwilę poczekać, ale fakt: ja też nie mogłem się doczekać. A oglądając zapowiedzi spektaklu wiele sobie po nim obiecywałem. I nie zawiodłem się!

MaGa: Trzech aktorów na scenie opowiada historię braci Lehman, bawarskich Żydów, którzy osiedli w Ameryce na początku XIX w., otworzyli w Alabamie sklep z materiałami i garniturami, by po stu kilkudziesięciu latach być już legendą Stanów Zjednoczonych. To rzeczywiście wspaniały materiał na epicką opowieść. Ale w jaki sposób jest to opowiedziane! Sen amerykański: „od pucybuta do milionera” stał się ich udziałem, tylko tu od sklepiku do szczytów światowej finansjery. Pieniądze, prestiż, sława… a na końcu spektakularna klapa.


R.: Bank stał się przedmiotem zainteresowania przy krachu finansowym z ostatnich lat, bo to między innymi on miał być podmiotem wspieranym przez zastrzyk pieniędzy publicznych. Dziennikarze postanowili bliżej mu się przyjrzeć i tak dogrzebano całą historię rodziny, bo dodajmy od dłuższego czasu mimo nazwy nie było w zarządzie już nikogo o tym nazwisku. Coś co miało być interesem rodzinnym, powoli wymykało się z rąk, a my możemy właśnie przyglądać się tym mechanizmom, zobaczyć dlaczego tak się stało. Czy błędne decyzje, zbyt wielkie ambicje pojedynczych osób mogą sprawić, że machina o takim rozmachu nagle stanie ruiną? Przecież wydawać by się mogło, że to imperium warte miliony, a nie coś z papieru.

MaGa: Szczerze powiem, że jeszcze nie ochłonęłam. Bo ten spektakl to majstersztyk w każdym aspekcie, poczynając od prostoty kostiumów, dzięki którym można sobie wyobrazić wszystko, poprzez rewelacyjną scenografię, mistrzowską grę aktorską, muzykę na żywo, sposób prowadzenia akcji aż po wyczuwalną poetykę tej opowieści.

R.: Prostota okazała się tu zadziwiająco dobrym rozwiązaniem. Szklany sześcian z pudłami był portem, sklepem, domem, biurem, giełdą... Czym tylko chcesz. Delikatnie zmieniane tło, gra świateł i ten cudowny fortepian. Jak niewiele trzeba, by widz uruchomił wyobraźnię i wyruszył w podróż przez ponad 100 lat historii. Zmęczony po całym dniu pracy trochę bałem się spektaklu, który trwa blisko 4 godziny, ale tu nawet na chwilę nie ma nudy.

MaGa: Odtwórcy głównych ról: Simon Russell Beale, Ben Miles oraz Adam Godley wcielają nie tylko w trzech braci Lehman, założycieli Banku, ale również wraz z przemijającym czasem opowieści na scenie stają się także pozostałymi członkami rodu, żonami, dziećmi, kuzynami. I robią to w tak genialny sposób, że w pewnym momencie zaczęłam się łapać na tym, że widzę w wyobraźni to czego na scenie nie ma. Coś niesamowitego!

R.: Chwilami wprowadzało to element komedii, rozluźnienia, ale oni naprawdę korzystając jedynie z symbolicznych elementów (postawienie kołnierza, melonik itp.), nie przebierając się, pokazywali nam zupełnie inne postacie. Trochę pomagał w połapaniu się w tych zmianach pomysł na prowadzoną narrację, czyli nie tylko prowadzenie dialogów, ale i na zmianę przejmowane prowadzenie opowieści o wszystkich wydarzeniach.

MaGa: To, że jest to pięknie opowiedziana historia to jedno, ale ile z tej sztuki można się dowiedzieć! Wraz z toczącą się opowieścią śledzimy zmienne losy każdego z braci, potem ich następców, zaczynamy śledzić sposób ich rozumowania, podejmowania wyzwań, ryzyka, by na koniec zobaczyć jak to wszystko zaczyna najpierw przez niemal wiek przynosić profity, po to by się w końcu załamywać i wywołać wielki kryzys w 2008r., który wstrząsnął światową gospodarką.

R.: Nie zapominajmy jeszcze o Wielkim Czwartku, który 100 lat wcześniej też był udziałem braci Lehman i ledwo przeszli przez niego suchą stopą. Jak się okazuje, nie umieli wyciągnąć nauki z błędów, uważając, że skoro wszystko idzie dobrze, to będzie się tak działo zawsze. Odeszli od tego co dla nich samych i ich przodków było oczywiste, czyli wymiana realnego pieniądza na realny produkt lub usługę, a potem już pogubili się w tym, że tak łatwo idzie im przekonać wszystkich, że ani jedno, ani drugie nie są do transakcji wcale potrzebne. Zysk, kolejne zera na rachunku, kolejne inwestycje, przesłoniły rozsądek. Często słyszymy historie o tym jak łatwo roztrwonić majątek, żyjąc w luksusie, ale tu nawet nie to najbardziej kłuje w oczy, ale to dziwne oderwanie się od realnego życia, od problemów zwyczajnych ludzi.

MaGa: Jakby mało samej opowieści o powstaniu i upadku jednego z największych banków amerykańskich, zawiłościach ekonomicznych, grze giełdowej itp., to mamy tu psychologiczne portrety zarówno samych braci Lehman jak również ludzi, którym zawierzyli tworząc w ten sposób podwaliny pod rozwój wielu gałęzi gospodarki (kolej, telewizję, komputery, rakiety), ale również tworząc społeczeństwo konsumpcyjne, które ślepo wierzy w reklamy, PR itp.

R.: I to udało się również świetnie uchwycić. Powolne odchodzenie od tradycji i samotność, w której odchodzili. Ambicje, których wciąż nie udawało się nakarmić, koszmary, które ich dręczyły. Od trzech młodych Żydów z Niemiec, którzy śpią w jednym pokoju nad sklepem, do ich dzieci i wnuków, które mogą zaspokajać każdą zachciankę. Ten scenariusz pozwala zobaczyć ich jako ludzi i również jako pewien tryb w maszynie, którą sami stworzyli i której nie potrafią potem już zostawić, by pracowała sama. Pamiętając o tym jak wielkim krachem skończyła się działalność ich imperium, w głowie pozostaje też ciekawa refleksja na temat tego jak cienka granica jest pomiędzy geniuszem, a oszustem. Obaj mówią z przekonaniem: zaufaj mi i daj mi swoje pieniądze, zarobimy obaj, tylko czasem trudno odróżnić jednego od drugiego.

MaGa: Rewelacyjny spektakl. Ogromnie się cieszę, że mogłam go obejrzeć. Polecam każdemu.

R: Polecamy oboje. Wbijajcie na stronę Multikina (wydarzenia), by zobaczyć powtórki. A najbliższe pokazy już w grudniu i Król Lear z Ianem McKellenem.

„Bank Braci Lehman”
Reżyseria: Sam Mendes|
Występują: Simon Russell Beale, Ben Miles i Adam Godley
Scenografia: Es Devlin
więcej informacji: https://www.nationaltheatre.org.uk/shows/the-lehman-trilogy

1 komentarz:

  1. Bardzo intrygujący wpis, przeczytałem jednym tchem i czekam na kolejne, oby więcej takich ciekawostek.

    OdpowiedzUsuń