
Najpierw musimy lepiej poznać charakter Marii, jej głęboką relację jaka wiązała ją z mężem Piotrem oraz rozpacz po jego tragicznej śmierci. Dzięki temu zrozumiemy też więzi przyjaźni łączące grono różnych naukowców, pasjonatów, którzy spotykali się w domu małżonków Curie. Był wśród nich również Paul Langevin, jeden z uczniów Piotra, wybitny umysł, który niestety nie miał szans na rozwinięcie skrzydeł. Zbyt wczesne i niezbyt szczęśliwe małżeństwo wypalało go do cna, żona wraz z teściową ciosały mu kołki na głowie o większe pieniądze, a rosnąca gromadka dzieci sprawiała, że w domu nie miał spokojnych warunków do pracy. Dwie czujące samotność dusze, rozpalające się ogniem dopiero gdy zajmowały się pracą naukową, odnalazły się i czuły, że nawet zmarły Piotr, dałby im swoje błogosławieństwo. Dzięki kolejnym spotkaniom Maria rozkwitła, nabrała chęci do życia, z nową energią rzuciła się w badania. A Paul? Miał trudniej, bo z coraz większą niechęcią wracał do domu.
Wielu sądziło, że wydobycie na światło dzienne ich romansu, zniszczy Skłodowską, zmusi ją do do tego, by zaprzestała starań o prestiżowe stanowiska, pieniądze na laboratorium, sprowadzi ją z powrotem do roli wdowy, której jedyną zasługą było asystowanie słynnemu mężowi. Tymczasem mimo ogromnego napięcia, lęków, Maria potrafiła przetrwać całą burzę wokół niej. Wyszła z tego
może rozgoryczona, że nie dane jej będzie jednak żyć z Paulem, z którym czuła taką więź, ale i silniejsza, znowu na dobre poświęcając się pracy. Na powrót pomnikowa, w czerni, poważna i zamknięta w swoim świecie.
Cała ta historia jest spisana z dużymi szczegółami, choć autorka stara się pokazać nie tylko same fakty, ale i emocje jakie prawdopodobnie z nimi się wiązały. Ta lektura to dobre uzupełnienie innych biografii, w których być może więcej uwagi poświęca się Skłodowskiej jako noblistce, jej działalności naukowej. W "Kochanku" widzimy ją głównie jako kobietę, która po utraconej miłości, odkrywa na nowo dla siebie nadzieję. Bez zbędnej sensacyjności, za to z ciekawym tłem, pokazując kto pociągał za sznurki przy tej aferze.
Czytałam Zycie Marii Curie oraz Geniusz i obsesja a za Kochankiem muszę się rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńLubię czytać biografie znanych ludzi ale o Skłodowskiej nie czytałam a zapewne po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń