piątek, 17 grudnia 2021

Prześwit – NTL, czyli walka przeciwstawnych spojrzeń na świat

M w tym rozszalała się teatralnie i na blogu pojawiło się sporo jej tekstów (nie tylko dialogowanych ze mną), więc chyba nadeszła pora, żeby zebrać jej recenzje osobno. A może nawet namówię ją na jakieś podsumowanie roku? Dziś jeszcze coś z cyklu Na żywo w kinach, a w niedzielę mamy jeszcze ostatni (dla mnie, bo nie dla niej) spektakl tego roku. Podsumowania więc już niedługo.
R

Kino MURANÓW, odnowione, klimatyczne, bez popcornu za to z fajną kawiarenką… to ono tym razem pozwoliło widzom obejrzeć retransmisję przedstawienia w ramach National Theatre Live: „Prześwit” (autor David Hare) w reżyserii Stephana Daldry’ego.

Jedna doba, jedno mieszkanie i dwoje dawnych kochanków, których łączy miłość i dzieli cała reszta: wiek, podejście do życia, status społeczny i finansowy, środowiska w jakich się poruszają. Czy zdołają wrócić do siebie po latach?

Kyra lata temu pomagała Tomowi i Alice rozkręcać ich biznes gastronomiczny. Była przyjaciółką obojga, jednak pokochała Toma i została jego kochanką. Nie zamierzała krzywdzić Alice, bo ta miłość nie była zamierzona i nie mogła być krzywdząca. Kyra kochała całą sobą, a i Tom odwzajemniał jej uczucia. Był jeden warunek trwania kobiety przy ukochanym: żona nie może się o tym dowiedzieć, bo wówczas ona odejdzie. A jednak się dowiedziała… Kyra odeszła z ich życia.

Po kilku latach, po śmierci Alice (rak) do skromnego, zimnego mieszkania Kyry zagłada Edward, syn Toma. Jest młodzieńczo nieporadny, nie do końca wie jak ma się zachowywać w stosunku do dawnej przyjaciółki rodziny jednak w końcu mówi, że nie umie sobie poradzić żyjąc tylko z ojcem pod jednym dachem, bo po śmierci matki stał się nie do wytrzymania. I ciągle wspomina Kyrę. Czy może ona zechciałaby się spotkać z ojcem? Nie, nie zechciałaby.

Mija kilka godzin i do mieszkania kobiety puka Tom. Jest elokwentny, dowcipny, pewny siebie i marzy by ona wróciła do niego. Teraz jest bogaty, może zapewnić jej wszystko o czym tylko zamarzy…

W trakcie przedstawienia poznajemy kolejne warstwy ich związku, odkrywamy co stało za takim a nie innym podjęciem decyzji Kyry, jakie racje nimi kierowały. Odkrywamy jak na przestrzeni lat zmieniły się ich relacje, jak ewoluowały wzajemne pragnienia. Poznajemy ich bliżej. Domyślamy motywów i rozumiemy opór. Wszak nie wszystko można dostać za pieniądze. Wybaczenia, miłości i szczęścia – na pewno nie. Ta prawda i potrzeba prawdziwej bliskości na nowo łączy bohaterów, jednak z nastaniem nowego dnia różnice znów dadzą o sobie znać. Znów wyjdzie na plan pierwszy, że dzieli ich niemal wszystko, żyją w dwóch różnych światach, ich zbliżanie się do siebie po to by ranić i znów oddalić to droga donikąd. Ją pochłaniają sprawy ludzi z którymi żyje, dzieci którym pomaga, on takich ludzi uważa za gorszych od siebie. Ona spokojna, skupiona na chęci pomocy słabszym, on natomiast wywyższający się, pewny siebie z racji zdobytej fortuny i doświadczenia życiowego. Próbują wypracować jakiś kompromis. Niby siebie słuchają, niby każde ma swoje racje, jednak te racje wykluczają się wzajemnie, a żadne nie chce ustąpić nawet o krok. Oni, niegdyś tak bliscy, wiedzący o sobie tak wiele, znajdują sposoby by zranić siebie bardzo boleśnie.

W momencie kiedy widzowie dochodzą do wniosku, że są w życiu sytuacje nie do pogodzenia, a chłód z mieszkania Kyry dociera do nas na widownię, ponownie zjawia się syn Toma, Edward (Matthew Beard), tak odmienny od ojca, pełen dobrych uczuć, młodzieńczo zabawny, lekko naiwny, który zalewa nas ciepłem swoich poczynań.

Warto obejrzeć.

MaGa

W kinie Muranów, w ramach NTL: „Prześwit”
Autor: David Hare
Reżyseria: Stephan Daldry
Wykonawcy: Bill Nighy, Carey Mulligan, Matthew Beard

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz