niedziela, 10 października 2021

Milczenie, czyli nigdy nie pogodzę się z tym, że zaginęła

W głowie teatralne emocje, ale o nich może za chwilę, a na razie seans filmowy. Wypatruję kolejnych seriali, ale nagrywam również rzeczy, których zwiastuny wydają mi się interesujące i tak właśnie trafiłem na "Milczenie". To całkiem niezły thriller, w którym dość typowo pokazano dramat i determinację ojca, którego córka zaginęła, ale mniej typowy i interesujący sposób pokazano policjantkę, która swoje zasady gubi chcą ratować skórę bratu. I tak naprawdę napięcie między nimi, brak zaufania do władzy, która zawodzi, jest tu ciekawszy, niż podążanie tropem tajemniczego zabójcy ganiającego po lesie za kobietami. Finał co prawda będzie rozgrywkę pomiędzy nim, a ojcem, który jest zresztą strażnikiem rezerwatu jaki obejmuje ten las, to jednak jest już dość schematyczne...
I w sumie nawet trochę szkoda, że bardziej nie pociągnięto tych tajemnic rodzinnych, które potem wpływają na to, że ludzie się zmieniają, podejmują jakieś dziwne decyzje. To może byłoby ciekawsze niż motyw zemsty i wymyślanie motywacji dla zabójcy, który podobno ma być statecznym obywatelem miasta.
Chyba nie przekroczyłem zasad spoilerowania, w tym jednak przypadku uwierzcie: nawet jeżeli bym to zrobił, strata nie będzie wielka. Film jest średniakiem, z potencjalnie fajnymi zdjęciami i klimatem, fabuła jednak jest dość schematyczna i jak na thriller niesie zbyt mało zaskoczeń. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz