piątek, 20 lipca 2018

Amerykańska baśń, czyli duchy w polu kukurydzy


Kolejny obraz to rzecz upolowana na VOD, gdzie od czasu do czasu zaglądam. Ciekawe połączenie realizmu życia farmerów w obliczu kryzysu i baśniowej atmosfery. To połączenie jest możliwe, dzięki temu, że większość wydarzeń widzimy oczami nastoletniej dziewczynki, uwielbiającej fantastyczne historie, wrażliwej i trochę naiwnej. Niczego się nie obawia, wszystko ją ciekawi, więc nic dziwnego, że czasem zagląda w miejsca, w które nie powinna i może zobaczyć coś, co nie było przeznaczone dla jej oczu.

Ciekawie poprowadzono tą historię: nie brakowało momentów, gdy z ciarkami na plecach spodziewałem się, że zaraz, już za chwilę wydarzy się coś strasznego. Reżyserująca film (to jej debiut) Anne Hamilton, zgrabnie łączy wątki i elementy rodem z filmu familijnego i z thrillera.
Rodzina Gitty nie chce mówić jej wszystkiego, ale bardzo prawdopodobne jest to, że czeka ich los podobny do wielu sąsiadów. Zadłużone gospodarstwa są przejmowane, a farmerzy tracąc wszystko, bardzo często decydują się na odebranie sobie życia. To nie jest tak, że dziewczynka nie zdaje sobie sprawy z tego co się wokół niej dzieje, ale w jej głowie różne zdarzenia i osoby, mają trochę nadnaturalny charakter i mocno wierzy w to, że wszystko się ułoży. Byle nie pozwolić na to, że zostanie popełnione niewybaczalne zło. Jej wrażliwość fajnie kontrastuje z jej starszym bratem, jego cyniczną postawą w stylu "muszę nauczyć ją jakie jest prawdziwe życie", chwilami zmieniającej się w znęcanie się nad siostrą.
Ogląda się z przyjemnością, choć może brakuje tu jakiegoś większego napięcia, czegoś co, zmieniłoby trochę charakter tej historii. Nawet dramatyczny finał, niestety tego nie robi. Jednak jest coś oryginalnego w tym filmie i nie chodzi jedynie o ładne zdjęcia plenerów. To jak z filmami del Toro, w których nawet nie o samo straszenie chodzi, a o opowiadanie ciekawych historii, w niebanalny sposób.



1 komentarz:

  1. Będę mieć ten dramat na uwadze, pozdrawiam nocną porą. Zaintrygowany jestem recenzją :)

    OdpowiedzUsuń