wtorek, 15 listopada 2022

Wrony - Petra Dvořáková, czyli nie mów: i czemu znowu płaczesz?

Wrony Petry Dvořákovej można by potraktować jako kolejną lekturę dla nastolatków. W końcu to młodziutka dziewczyna jest w centrum, chwilami jej opowieść może wydawać się nam nawet dość infantylna. Nie zgadzam się jednak z przyczepieniem takiej łatki tej cieniutkiej książce. Wręcz odwrotnie - uważam, że to lektura przede wszystkim dla rodziców, dla osób dorosłych. To, że młodzi czasem wściekają się na rodziców, lubią się polenić, jest w sumie naturalne i chyba nawet dorośli zdają sobie z tego sprawę. To czego może są mniej świadomi albo o czym zapominają na co dzień, to fakt iż dzieci mają prawo do szacunku, że nie mamy prawa przerzucać na nich własnych frustracji i zmęczenia. I tu dorośli mogą najwięcej skorzystać z tej lektury, uświadamiając sobie jak wielka przepaść może dzielić dwa światy, które przecież są obok siebie i powinny się wspierać i uzupełniać. Oczekiwania, wymagania, frustracje, porównania ze starszym rodzeństwem, które zawsze jest we wszystkim lepsze, poniżanie, lekceważenie, a wreszcie bicie... Czy naprawdę nie potrafimy inaczej, w dialogu, tłumacząc nasze uczucia, wsłuchując się w to co może powiedzieć nam dziecko? Żebyśmy potem nie żałowali, gdy będzie już za późno.
Pomysł by zbudować tą historię na przeplatających się fragmentach opowiadanych przez matkę i córkę, jeszcze bardziej dodaje tu dramaturgii i uświadamia tą przepaść, niesprawiedliwość. I wciąż kotłuje nam się w głowie pytanie: czemu? Czemu tak? Choć nam wszystko dziecko, dużo w niej świeżych emocji, radości, dumy, marzeń, tak szybko są one tłamszone i to często przez najbliższych.
Zdumienie nas ogarnia gdy obserwujemy jak szkoła zamiata pod dywan sprawę przemocy w domu. Z przerażeniem obserwujemy jak córki rywalizują o to, z którą tata chętniej się przytula, wiedząc że z jego strony to nie jest wcale niewinny dotyk. I ta bezradność osób, które widzą, które chcą pomóc i słyszą: nie wtrącaj się w sprawy rodzinne, to świętość. Ta niewinność dziecka, która powoli zastępowana coraz większą samotnością i goryczą...
Ta książka może zaboleć, ale to właśnie sprawia że jest ważna i mądra. Prosta i piękna zarazem. I jeszcze to otwarte zakończenie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz