piątek, 8 stycznia 2021

Fantastyczne opowieści wigilijne, czyli dziecko z Marsa, czy Mikołaj w wersji hard?

Aż żal, że atmosfera świąteczna i ta tematyka to rzeczy, po które zwykle sięga się jedynie w grudniu. Może jednak znajdą się tacy, którzy upolują sobie ten zbiorek i sięgną po niego z lubością dopiero za 11 miesięcy. Ja swój wystawiam na Allegro na WOŚP więc jakby co macie okazję (wszystkie nasze aukcje tu).

Pomysł, by zebrać antologię opowiadań nawiązujących do Bożego Narodzenia, ale napisanych przez ludzi na co dzień zajmujących się pisaniem fantastyki, sam w sobie jest dość zwariowany. Na szczęście nie zrobiono tego w taki sposób jak teraz często wydaje się antologie - kilku znanych i popularnych ma napisać coś na szybko, na kolanie a do tego dodamy mniej znanych autorów. Piotr Gociek, który jest autorem pomysłu, zebrał nazwiska ciekawe, ale też teksty z różnych lat - czuje się, że trochę napracował się przy ich wyborze, a dzięki temu całość na pewno jest bardzo różnorodna. Od rzeczy wprost odwołujących się do świąt, do zupełnego dolotu tematycznego, od baśni, przez horror, aż po twardą fantastykę. Na duży plus - uzasadnienie wyboru i krótka notka o autorach (dość osobista). Może i nie wszystkie nazwiska są w tej chwili "na topie", ale to pisarze nagradzani i na pewno interesujący.


Wiadomo jak to jest z opowiadaniami - trzeba to lubić, bo często czuje się niedosyt, brakuje miejsca na rozwinięcie opisów i tła. Czy to znaczy, że nie da się zrobić klimatycznego tekstu, który w dodatku zaskakuje - autorzy zebrani w tej antologii udowadniają, że się da.
Wśród autorów między innymi Orson Scott Card, Joe Haldeman, Connie Willis, Łukasz Orbitowski, Mirosława Sędzikowska i Krzysztof Kochański. I zastanawiam się czy pisać coś o każdym z tych 13 tekstów... Może jedynie wskażę te, które najbardziej mi się spodobały (a to wiadomo, dość subiektywne).

Gazetka Connie Willis jest najbardziej jajcarska, to trochę tekst w stylu - wszyscy dookoła to obcy, którzy powoli opanowują ziemię, a my zastanawiamy się jak ich rozpoznawać oraz jak się ich pozbyć. W dodatku ten dylemat - obecność obcych w organizmach ludzi najwyraźniej sprawiają, że ci są najnormalniej w świecie lepsi, więc czemu z tego rezygnować?
Świetlisty anioł - Joe Haldeman. Ciekawy pomysł i nie chodzi jedynie o opis świata, w którym Islam ma rolę wiodącą, ale to spojrzenie na wytwory popkultury sprzed lat - jak sobie wyobrażaliśmy obcych.
Dziecko z Marsa - David Gerrold. Może i tekst mało "świąteczny", ale jaki ciekawy pomysł. Ojciec, który dokonuje adopcji chłopca, który twierdzi, że pochodzi z Marsa. To jedynie sposób na poradzenie sobie z traumami, czy jednak coś w tym jest...

Kochański jak zwykle straszy, ale czyni to w fajny sposób. Taki Mikołaj na pewno jest niepowtarzalny! Orbitowski też raczej idzie w mroczne klimaty. Sędzikowska bajkowo, ale za krótko.
Ale najciekawsze moim zdaniem opowiadanie to rzecz w której jest odrobina tego optymizmy, ciepełka świątecznego i magii. Jak ją przekazać istotom na innej planecie, jeżeli tęsknisz za tą atmosferą? Czym to może być dla nich? I jak proste gesty i symbole mogą stać się początkiem rewolucji? Mistrzowskie posunięcie dziadka do orzechów Janet Kagan ma w sobie lekkość, ale i budzi ciekawość. Aż by się chciało lepiej poznać ten świat i jego mieszkańców.

Czy to książka uniwersalna? W sumie tak, bo nie w każdym z opowiadań motyw świąt jest tak wyraźny, żeby czytało się to tylko w Boże Narodzenie. Ale chyba w tym czasie te teksty będą smakować najbardziej.

2 komentarze:

  1. Mam w planach tą książkę, ale przeczytam ją pewnie w okolicach którychś świąt Bożego Narodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem :) wtedy chyba więcej z niej przyjemności

      Usuń