wtorek, 18 lipca 2023

Dolce vita, czyli słodkie życie czy piekło ludzkiej egzystencji?

Podejrzewam, że z rozmysłem autorzy przedstawienia nazwali głównego bohatera Marcello, a tytuł sztuki „Dolce vita” niewiele odbiega od sławnego tytułu filmu Felliniego („La dolce vita”). Co jak co, ale mojemu pokoleniu to imię kojarzy się niezmiennie z aktorem-amantem Marcello Mastroianim, odtwórcą głównej roli w tym filmie. Dla mnie ta sztuka to zabawne przeniesienie w czasie tamtego bohatera z Rzymu do Warszawy i zaplątanie go dodatkowo w „Kartotekę” Różewicza. Zabawa przednia, akcja toczy się wartko, a postaci przewijają się jak w kalejdoskopie. Nie ma chwili przestoju, jedna scena przechodzi w drugą… tempo, tempo, szybko, szybko.
Marcello – młody, beztroski wykwit współczesnego pokolenia. Przybył do Warszawy, zatrudnił się w agencji reklamowej, kupił mieszkanie w modnym miejscu, ambitnie marzy o pisarstwie, ma świetną dziewczynę, z którą jest w długoletnim związku i jakoś tak się dziwnie składa, że przez ten niepełny weekend kiedy go obserwujemy każdy ma do niego pretensje. Przez jego pokój przewijają się w tym czasie: jego rodzice i narzeczona, szef z kochanką i para zaprzyjaźnionych gejów, a nawet tajemnicza Lena i celebrytka-piosenkarka Sylwia Bąk. Zjawia się nawet Pan Facebook. Poprzez te postacie widzimy krąg ludzi w jakim się obraca. Mamy rozmowy jak z reality-show, wydumano-śmieszne teksty celebryckie, miałkie rozmowy o niczym, karykaturalne dowcipy. Wydaje się, że wszyscy go męczą, ale jednocześnie z tych sytuacji wyłania się obraz młodego człowieka, który nie umie podejmować dojrzałych decyzji, nie umie brać odpowiedzialności za powierzone mu zadania, nie chce wziąć odpowiedzialności za swoje życie. Fascynuje go inne życie i usilnie dąży do dołączenia do świata ludzi bogatych, beztroskich, wolnych od trosk materialnych, które jawi mu się jako tytułowe „słodkie życie”. Jednak to co wydaje mu się rajem – jak zawsze – ma drugie, mroczniejsze dno. To co my już widzimy od dłuższego czasu, dla Marcello rozstrzygnie się w końcowej scenie. Czy zacznie zachowywać się jak dorosły mężczyzna, zostanie pisarzem by tworzyć wielkie dzieła czy pozostanie po stronie pustosłowia reklamowego, ale za duże pieniądze. Te pytania pozostaną w zawieszeniu.



Bardzo dobry spektakl, świetnie zagrany i wspaniale obsadzony. Osobiście nie znoszę takich młodych ludzi, którzy wiele mówią a mało robią; jednak Marcello grany przez Filipa Kowalczyka ma w sobie coś takiego, że mimo wszystko da się go lubić. Może to tak ładnie zagrane zagubienie, może nutka nieporadności… Rozbawili mnie natomiast Marcin Bubółka jako Facebook oraz Mariusz Ostrowski jako Szef. Tak zagrać nie każdy potrafi, dlatego duże brawa dla obu aktorów. Każdy aktor grał w tym przedstawieniu kilka ról nie wiadomo więc, które chwalić, bo trzeba by było o każdym pisać kilka razy. Bawili na scenie dwaj zaradni geje Marek i Darek (Szymon Roszak i Marcin Bubółka), spektakularnie objawiła swoje wejście na scenę Katarzyna Dąbrowska jako „błyszcząca” celebrytka Sylwia Bąk, a potem było bardziej różnorodnie: w rolach Dolores i Leny. To co czyni ze swoimi postaciami to czysta poezja. Jakże ciekawie przedstawiała się na scenie Monika Pawlicka raz jako zakochana Emma a raz jako Pielęgniarka (w tej roli długo nie mogłam jej poznać). Tak różne postacie i obie pięknie zagrane. Również młodziutka Iga Szubelak jako Paula wypadła bardzo dobrze. Wszyscy zamknięci w jakiejś groteskowej bańce samozadowolenia z siebie i życia bez celu. W tej młodej obsadzie pięknie zaistnieli Rodzice: Joanna Jeżewska i Leon Charewicz. Piękna ona, dziadziowaty on… wybornie choć karykaturalnie przedstawione moje pokolenie.

Polecam ten spektakl młodym – młodzi ludzie na widowni zanosili się śmiechem, wyłapywali dowcipy, nawiązania do programów telewizyjnych i świetnie się bawili. Polecam też ten spektakl starszym widzom – można w nim odnaleźć swoje młodzieńcze dylematy i zobaczyć świat widziany oczyma współczesnych, młodych, zagubionych ludzi, którzy wchodząc w wiek dojrzały zachowują się jak nastolatki.

MaGa

Teatr Współczesny – Dolce vita
Reżyseria – Marcin Hycnar
Autor sztuki: Julia Holewińska, Kuba Kowalski
Scenografia: Martyna Kander
Kostiumy: Anna Adamek
Muzyka: Mateusz Dębski
światło: Karolina Gębska
Konsultacja choreograficzna: Anna Hop
Obsada:
Filip Kowalczyk (Marcello)
Katarzyna Dąbrowska (Lena, Sylwia Bąk, Dolores)
Monika Pawlicka (Emma, Pielęgniarka)
Marcin Bubółka (Facebook, Darek)
Joanna Jeżewska (Matka)
Leon Charewicz (Ojciec, Pan z zakładu pogrzebowego)
Szymon Roszak (Pudelek, Marek)
Mariusz Ostrowski (Szef)
Iga Szubelak (Paula)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz