wtorek, 2 lipca 2024

20 000 gatunków pszczół, czyli rój może dawać albo odbierać poczucie odbrębności

Lecimy z kinem i to chyba jeszcze jutro ze dwa tytuły dorzucę, bo trochę zaległości. Dziś wtorek, więc będzie bardziej wytrawnie - co kto lubi. A ja przyznam się, że choć czasem z przyjemnością zanurzam się w filmach niespiesznych, skupionych na relacjach, gdzie sporo jest milczenia, to tym razem jakoś nie podzielam zachwytów recenzentów. Może trochę ze względu na wątek Aitora/Lucii. Choć nie jest przecież jedynym bohaterem, to na nim/na niej skupia się nasza uwaga i pojawia się wiele refleksji, kontrowersji, dyskusji. Ale o tym za chwilę.

Skąd tytuł? W świecie zwierząt podobno nie kwestionuje się różnorodności. Istnieje 20000 gatunków pszczół i każdy jest w naturze potrzebny. Jak rozumiem ma to być argument za tym, by odejść od tradycyjnych podziałów płci, binarności i akceptować fakt iż np. jedna z pszczół uzna, że jest skowronkiem. Odwalcie się, nie każcie jej pracować, wspierajcie w jej nowym żywocie i przebudujcie cały ul, bo przecież skowronek musi mieć więcej miejsca. Wiem, upraszczam i robię karykaturę, chcę jedynie zarysować pewien schemat. Mam bowiem wrażenie, że film Estibaliz Urresoli Solaguren jest głosem w pewnej sprawie, głosem wyraźnym i jako taki budzi emocje. Nie byłoby pewnie ich tak wiele, gdyby to była opowieść o kimś dorosłym, kto przeszedł etap dojrzewania, kto może i zmagał się z wieloma trudnościami, ale też dzięki temu jest pewien swoich decyzji. W przypadku ośmiolatka/i, gdzie wszystko jest bardzo płynne, wciąż się zmienia, jest podatne na czynniki zewnętrzne, jasne stawianie diagnozy, jakiejś opinii jest cholernie trudne. 



I na tym polega mój kłopot z tą historią. Nie czuję złości i wcale mnie nie bawią eksperymenty Aitora/Lucii, zastanawia mnie jednak postawa otoczenia. Od niechęci i podkreślania, że powinien sobie wybić wygłupy z głowy, bo jest chłopcem i basta, po pełną akceptację matki. Wiadomo, iż bliżej nam do tej drugiej postawy, ale czy ona nie powinna obejmować jednak rozmowy, chęci poznania lepiej emocji bohatera, zrozumienia źródła jego postanowienia, że chce być traktowany jako dziewczynka? Czy powiedzenie: możesz być kim chcesz i świat musi to zaakceptować, nie jest tak naprawdę zostawieniem dziecka w jakimś zagubieniu? Zamiast pomóc mu spojrzeć na siebie, na innych, na sytuacje w jakich się znajduje i pomóc też jakoś się odnaleźć, daje się klepnięcie w ramię: wszystko co sobie wymyślisz jest dobre, a ci którzy się dziwią, są głupi, nietolerancyjni i nie zwracaj na nich uwagi...
Znowu przerysowuję? Przyznajcie jednak, nie macie wątpliwości przy takiej sytuacji? Naprawdę żadnych?  


Mamy więc opowieść o trzech pokoleniach kobiet - praktycznie mężczyźni są tu mało obecni i raczej nie mówi się o nich zbyt pozytywnie. Ana, matka Eitora/Lucii, przyjeżdża na jakiś czas do swojego domu rodzinnego, by "trochę się ogarnąć". Jest na jakimś zakręcie, zarówno w związku, jak i z pracą, i choć trochę obawia się tego, że jej rodzicielka nie da jej spokoju, wciąż pouczając i próbując zmieniać, musiała zmienić otoczenie, na nowo zanurzyć się w pracownię rzeźbiarską, w której pracował kiedyś jej ojciec, a potem i ona. 

Dla chłopca (no nie mogę się przyzwyczaić nazywać go dziewczynką, choć przecież gra go dziewczynka), ważna jest obecność matki, jej bliskość, z której czerpie bez skrępowania, choć otoczenie uznaje, że jest już duży i to nie wypada. W mądry sposób opiekuje się nim babka, wprowadzając też w świat pszczół, w świat przyrody, ale i pokazując świat duchowy, religijny, który dla niego jest zupełnie obcy, bo rodzice to odrzucają. 

Nie będzie tu wielkich dramatów, zwrotów akcji. To obserwowanie z bliska dziecięcego świata, pełnego ciekawości, spraw nowych (choćby związanych z dojrzewaniem i seksualnością), czy niezrozumiałych (napięcie pomiędzy poszczególnymi członkami rodziny) i potrzeby bliskości, akceptacji. 
Ciekawe. W mojej ocenie ani nie jest to film wybitny, wyjątkowy, a fakt iż wątek "inności" został poprowadzony tak a nie inaczej, dla mnie jest raczej powodem do tego, by polecać go bardzo ostrożnie. Nie wszystkim się spodoba - to na pewno. Czy będziemy potrafili po jego obejrzeniu rozmawiać o takich tematach - byłoby dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz