Na okładce dwie istotne informacje: powieść zdobyła nagrodę w konkursie na najlepszą powieść YA a spodobać się może fanom Squid Game i Igrzysk śmierci. No to macie już szufladki gdzie Snow Globe ewentualnie włożyć. Chyba warto też wspomnieć, że szykowana jest zdaje się kontynuacja, więc zakończenie raczej nie przyniesie wszystkich odpowiedzi (choć mi takie otwarte się podobało).
Wyobraźcie sobie świat, w którym panuje wieczna zima. Ludzie ciężko harują by się ogrzać, mieć prąd i jedzenie. Prąd choćby po to by móc dotknąć choć przez chwilę innego świata. Jest bowiem miejsce zwane Śnieżną Kopułą, gdzie nikt specjalnie się nie martwi o temperaturę czy jedzenie. Wszystkiego jest w bród, ludzie opływają w bogactwo, bo cały kraj na nich pracuje. Oni za to wciąż są gotowi by pokazywać swoje twarze - to jedno wielkie studio produkujące rozrywkę. Nie tradycyjne filmy i seriale, ale coś w rodzaju dokumentów z elementami fabuły - niby reżyserowanych, ale polegających na śledzenie bohaterów przez prawie 24 godziny na dobę. Ludzie tam mieszkający - prezenterzy, aktorzy, reżyserzy, to elita i każdy marzy by kiedyś dostać szansę znaleźć się wśród nich. Dostają ją jednak jedynie nieliczni.
Nastoletnia Chobham właśnie spełnia swoje marzenie, dostaje taką szansę, choć decyzję musi podejmować błyskawicznie i przenosi się do Śnieżnej Kopuły w tajemnicy nawet przed bliskimi. Dopiero na miejscu ma dowiedzieć się tego z czym będzie wiązała się jej nowa rola. Pięć minut sławy? Za jaką cenę?
Czy nadal będzie tak szczęśliwa, zrzekając się z życia prywatnego a nawet z dotychczasowej tożsamości. To co wydawało się atrakcyjne na ekranie telewizora, w rzeczywistości już wcale nie wygląda tak kolorowo. Zwłaszcza że wokół niej zaczynają się dziać dziwne sytuacje i zaczyna bać się o swoje bezpieczeństwo.
To w jaki sposób producenci i zarządzający tą krainą, traktują innych ludzi, którzy stają się jedynie pionkami rozstawianymi na planszy, może nie jest tak przemocowe jak w wymienianych na okładce tytułach, na pewno jednak nosi znamiona okrucieństwa. Jednostka jest niczym, liczy się system, który musi trwać, by elita mogła żyć w dobrobycie. Załapać się do niej to marzenie prawie wszystkich z nizin, z terenów gdzie panuje wieczna zima (minus 50 nie brzmi atrakcyjnie, prawda?), więc to rywalizacja na śmierć i życie. Bo jak już dostaniesz rolę, to potem musisz starać się utrzymać popularność, by z Kopuły Cię nie wyrzucono.
Nie na wszystkie pytania dostaniemy odpowiedzi, niektóre mam wrażenie wątki zostały rzucone trochę "od czapy", bez refleksji czy mają wystarczające wyjaśnienie (w końcu to uniwersum bez magii), ale całość wypada całkiem, całkiem. Z zastrzeżeniem, że to raczej lektura młodzieżowa, starsi mogą być ciut rozczarowani, że dla nich to zbyt płyciutkie, zbyt mało dowiemy się o całym świecie, za wiele w tym wzdychania :) No i środkowa część trochę nudnawa, jakbyśmy wchodzili w jakieś romantasy...
Po kontynuację jednak pewnie sięgnę jeżeli będę miał okazję, a to przecież nie taka częsta chęć (miałem już kilka cykli, do których po pierwszym tomie zraziłem się mocno).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz