wtorek, 20 maja 2025

Relacje we współczesnym świecie, czyli FolleMente, w tym szaleństwie jest metoda i Wspaniały świat


Dwa lżejsze filmy, które łączy... No właśnie, pozornie niewiele, a może jednak?

Pierwszy z nich to włoska produkcja autora scenariusza do "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie", czyli Paolo Genovese. Podobny styl, podobny niegłupi humor i dobry pomysł na historię. Jeżeli więc szukacie czegoś na poprawę humoru, do oglądania najlepiej w parze, to może warto wybrać się właśnie na "FolleMente"? Szukajcie w kinach.

Czemu napisałem że w parach? Bo w zabawny sposób twórcy filmu przyglądają się relacjom damsko-męskim. Co dzieje się w naszych głowach gdy szykujemy się na randkę? Czym sugerujemy się w doborze swojego stroju, może kwiatów, jedzenia, tematów do rozmowy, by lepiej poznać tą drugą połowę i samemu wypaść jak najlepiej?

Dwoje ludzi a w ich głowach kolejne osobowości. Może to racjonalista, impulsywny marzyciel, szaleniec albo filozof, a może wojująca feministka, typ opiekunki, romantyczki albo kobiety wyzwolonej? Oto wszystkie lęki, pragnienia, wewnętrzne głosy Lary i Piera wychodzą na światło dzienne. Te głosy w głowie, przybierają jak najbardziej konkretne postacie, obserwują, komentują, doradzają, kibicują albo zniechęceni machają ręką... Jest bawidamek i dżentelmen, jest księżniczka i wojowniczka.


Każdy ma jakiś swój cel - nie wypaść głupio, nie dać się zranić, ale i nie władować zbyt szybko i naiwnie w związek. Decyzje niby powinny być podejmowane wspólnie, to przecież jednak niełatwe żeby wszyscy byli zadowoleni. Jak tu kontrolować postępowanie "ja" skoro stoi za nim w tym przypadku aż czwórka różnorodnego "my". A może by tak zaprosić do rozmowy ich wszystkich razem już bez pośredników?
 
Obserwowanie dwójki randkowiczów, gdy cały czas jest komentowane przez różne części osobowości dostarcza naprawdę kupę zabawy. To nie jest komedia romantyczna, ale ci którzy doceniają inteligentny humor, dobrą grę aktorską, docenią taką trochę inną propozycję na seans kinowy dla par (choć nie tylko przecież dla par).

Polecam!

 
Z drugą propozycją mam większy problem - ani to kino familijne, bo trochę wątków byłoby dla dzieci ciut dziwacznych i mało zrozumiałych, ani też sensowna komedia dla dorosłych, bo zbyt wiele tu uproszczeń, infantylnych rozwiązań.

Na pewno doceniam to jakimi prostymi środkami udało się stworzyć świat przyszłości - trochę straszny, niepokojący, ale i nie pozbawiony absurdu. Czy doczekamy się takiej wizji za 10 czy 20 lat gdy sztuczna inteligencja przejmie wiele zawodów podejmowanych przez ludzi, bo zrobi to taniej, lepiej, bez odpoczynku? Na pewno podążamy w tym kierunku, sami poświęcając coraz więcej miejsca w swoim życiu urządzeniom i elektronice - niby wygoda, ale przecież również uzależniamy się w ten sposób. Potem obrazy ludzie którzy niczym zombie z okularami VR na głowie przestaną dziwić - skoro to atrakcyjniejsze niż rzeczywistość to czemu mam się ograniczać?

Nie brakuje w tym filmie kpiny, bo przecież maszyny są zawodne, najwyraźniej jednak państwa uznały, że to i tak lepsze niż użeranie się z ludźmi, którzy wiecznie są niezadowoleni. Maszyny raczej się nie buntują.


Bohaterką Wspaniałego świata jest bezrobotna nauczycielka Max, która samotnie wychowuje córkę a na życie zarabia... cóż, powiedzmy delikatnie że kombinując i często wciąga w swoje złodziejskie sztuczki również dziecko. Niestety ich najnowsza zdobycz, uznana jest za zbyt słabą by dać za nią gotówkę, obie zostały więc z robotem... Dla Max to kłopot, dla córki wręcz odwrotnie - jest wniebowzięta. Maszyna trochę zaburzy ich "harmonijne" życie i wprowadzi sporo zamieszania.

Prosta, ciepła historia, choć pomysł wydaje się że nie do końca wykorzystano.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz