Gdyby patrzeć jedynie na ilość przeczytanych w tym roku książek, to można by uznać to za jakiś wyjątkowo dobry rok. Czy najlepszy z tych 13 lat pisania bloga? Chyba nie, faktycznie jednak mocno udało się przyspieszyć, nadrabiając tomiska papierowe, e-bookami i audiobookami. 189 książek oznaczonych jako przeczytane w tym roku i 179 notek na blogu - kilka więc wpadnie na rok przyszły. Niech liczby Was nie zdumiewają, część z tego to np. komiksy, jest kilka książek młodzieżowych, sporo beletrystyki, a te wiadomo że połyka się szybciej.
Nie chcę robić jakiegoś rankingu, nigdy nie kręciło mnie dawanie ocen punktowych (stąd np. na Lubimy Czytać moje oceny raczej oscylują w okolicach średniej). Moje podsumowanie potraktujcie więc jedynie jako wskazanie tego co wydawało się najciekawsze, co zostało w głowie na dłużej, co sprawiło frajdę.
Nadal mimo otrzymywania książek do recenzowania, zdobywanie ich na wymiankach, czytania z biblioteki, czy w ramach abonamentów e-wersji, trochę też kupuję, ale przyznaję się z wyrzutami sumienia, że te ostatnie właśnie najczęściej trafiają na półkę, a ich czytanie odkładam na później, bo nie muszę się z nimi spieszyć.
Przeglądam listy, ulubione blogi, wyszukuję polecajki i potem gromadzę jak chomik, a regały chyba tylko dlatego mnie nie przywaliły, że córka podbiera z nich co i rusz i zbudowała sobie taką samą ścianę jak i ja prawie do sufitu z półek. Większość z tego co przeczytam oddaję na wymianki - nie tylko te organizowane przeze mnie w moim miasteczku, ale w tym roku udało się założyć też np. półkę bookcrosingową w pracy. Niech idą w świat! Już wyleczyłem się z pragnienia posiadania wszystkiego, choć nowe wydania czasem aż kuszą oczy. Kupuję wszystko jedynie od Dowodów i od ArtRage, ale to głównie dlatego, że towarzyszę im praktycznie od samego początku. W drugim przypadku ze względu na koszty wysyłek przerzuciłem się zresztą na e-wersję i niestety zrezygnowałem z prenumeraty ich Biblioteczki.
Dużo piszę ogólnie, a mało o konkretach, więc pora przejść do nich.