Czas domknąć rok 2014. Notka na blogu numer 1461 w tym roku 365, a więc jutro świętowanie 4 urodzin Notatnika! Coś co miało być prywatne, kameralne i jak wiele moich rzeczy, po jakimś czasie umarło by śmiercią naturalną, zmieniło się w ogromną pasję.
I sobie i Wam na ten nowy rok życzę właśnie pasji w życiu! Wielu pozytywnych emocji z kontaktu z innymi ludźmi (nie tylko przez blog) i z obcowania z kulturą. Film, książka, muzyka, naprawdę wnosi w nasze zabieganie wiele radości i światła. A jak znajdziemy kogoś z kim tą radość możemy dzielić, to już w ogóle pełnia szczęścia! Najlepszego!
Gdyby porównywać rok do roku, to wydaje się, że ten był jakiś szczególnie bogaty w różne przeżycia, ale może to subiektywne, bo wiele rzeczy jest na świeżo. W ilości przeczytanych książek (przekroczyłem setkę, ale kilka jeszcze czeka na notki) różnic nie widać, ale za to wokół lektur sporo było fajnych wydarzeń: rozwija się akcja wymiankowa, dużo satysfakcji dają oba kluby DKK gdzie mamy spory wpływ na listę lektur, miłym doświadczeniem było spotkanie blogerów w Agorze, pod koniec roku pojawiła się też szansa na pierwsze poważniejsze pieniądze z tej mojej pisaniny blogowej. Działo się... I niech się dzieje dalej!
Z ciekawością zaglądam na Wasze podsumowania i spisuję wiele tytułów - wciąż widzę ile mam zaległości i ile rzeczy kusi, woła żebym ich nie odkładał. Te listy robią się coraz dłuższe i ich końca nie widać. Postanowienie, by więcej nowych tytułów zdobywać na czytnik (bo na półkach już miejsca nie ma), a czytać również starsze rzeczy, odświeżać lub zawierać znajomość z autorami jeszcze mi nie znanymi (tyle osób np. mówiło mi o Cherezińskiej), pozostaje aktualne na rok 2015. Trzeba chyba też będzie mocno pilnować się, by nie brać zbyt wiele do recenzji, bo niestety wtedy nie starcza czasu na nic innego. Trochę żal, bo przecież i tak wybieram z tych propozycji już prawie same smakołyki.