Juliette choć ma lat 30, jest cenioną ilustratorką książek dla dzieci, przez bliskich raczej wciąż jest traktowana jako dziecko. No jak to - skoro nie ma męża, dzieci, stałej pracy, to znaczy że wciąż nie znalazła swojego miejsca, że jest trochę niedojrzała i trzeba z nią obchodzić się jak z jajkiem. A przecież rodzice się starzeją, problemów nie brakuje, więc warto chyba żeby sama bohaterka dojrzała wreszcie swoje miejsce w tym systemie, tupnęła nogą, a rodzina zaakceptowała jej wybory i decyzje.
Dwa tygodnie, w trakcie których Juliette chciała spędzić u boku najbliższych, żeby trochę odpocząć i pozbyć się wyrzutów sumienia, że ich tak rzadko odwiedza, okażą się niezłą rewolucją. Wyjdzie na jaw trochę tajemnic, ale i padnie wiele ważnych słów.
Będzie i poważniej i trochę bardziej zabawnie.
Sympatyczne.
A tak wygląda pierwowzór :) | ||
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz