piątek, 9 grudnia 2011

Jest dobrze czyli komentarz życiowy znad kufla z piwem

Okładka płyty "Jest dobrze...Piosenki Niedokończone". / Fot. materiały promocyjne artystyKolejna płytka z tworzyszących mi w ostatnich wyjazdach. Ciekawy i miejscami zaskakujący zestaw wykonawców - od Stanisława Soyki czy Hanny Banaszak, przez Maćka Maleńczuka, Habakuk, aż do Jacka Bończyka i Andrzeja Grabowskiego. Skąd w projekcie aktorzy? Ano dlatego, że ta płyta w pewien sposób jest związana ze światem filmowym - to hołd i wspomnienie Jana Himilsbacha i Zdzisława Maklakiewicza. Ta niesamowita para aktorska obrosła pewną legendą, tu życie ewidentnie się mieszało z granymi rolami. Na ekran przenosili sporo swoich pomysłów, wariactw... To nie tylko jak niektórzy upraszczają dwóch pijaczków, ale też ludzi ze sporą wrażliwością, tyle, że nie bardzo potrafili odnaleźć się w PRL. Może tak po prostu lepiej? Udawać błazna, albo pić, jeżeli nawet prawdy nikt nie chce słuchać (albo można za to pójść siedzieć)...
Tę ich wrażliwość, dość ciekawe i filozoficzne spojrzenie na życie na tej płycie słychać - to nie tylko fajne teksty, ale w większości też ciekawe autorskie wykonania. Z "rockowych"  wykonań może podobać się rozbujane „Jak się bawię to się bawię” w wykonaniu Jacka Szymkiewicza (Pogodno, Budyń) czy Maleńczuk (ale jego wykonania choć pasują do klimatu np. "Czarna Mańka", to raczej nie zaskakują). Troszkę mniej mi przypasowało wykonanie "Niestety trzeba mieć ambicje” Ptaszysk, choć energia w tym numerze jest na pewno. Jest reggae w wykonaniu Habakuka („Niesforni jesteście”), Soyka jak zwykle plumka na fortepianie swoje melodie i po swojemu interpretuje, Jacek Bończyk szaleje w numerze „Wszyscy polecimy w górę do nieba”, Banaszak po swojemu czaruje w „Może to sen”...
Spora tu różnorodność co moim zdaniem wychodzi na plus temu projektowi. Aha no jeszcze nie wspomniałem jak wypadł Grabowski. Cóż - jak dla mnie te melancholijno pijackie kawałki czyli „Małe Piwko” i „Jestem jak motyl” to kawałki, które przyczepiają sie i nie chcą odpuścić. Niby proste, niby nawet przefajnowane to wykonanie, ale to tak jak kiedyś z kawałkiem Stuhra "Śpiewać każdy może" - weź i zapomnij o tym numerze i tym głosie, przestań podśpiewywać, nucić albo ryczeć na cały głos (dobrze, że w samochodzie nikt nie słyszy): Spie....aj - Jest dobrze! To człowiek, który czuje te klimaty, albo po prostu jest świetnym aktorem (ale podejrzewam to pierwsze). 
Nie wiem co Wam napisać więcej o tej płycie. Po prostu cieszę się, że ją mam i mogę po nią od czasu do czasu sięgnąć. Oby więcej tego typu projektów.

A na dobranoc jeszcze jedna ciekawostka dziś znaleziona: stronka Watch docs a tam możliwość oglądania filmów wybranych w całości - dziś to dokument polecany przez Dorotę Masłowską - "Portret rodzinny w czerni i bieli" - polecam!!!

22 komentarze:

  1. oooo, nie słyszałam, poszukam. Grabowski to tak raczej melorecytacja nie śpiewanie, ale i tak go lubię

    OdpowiedzUsuń
  2. ano - ale pasuje do tych tekstów i jednak na płycie wychodzi mu to lepiej niż na żywo, chyba przed wejściem na scenę się raczył czyms bo ewidentnie jakiś dziwny tutaj był :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za info o watch docs, peace, mansur

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem pewna, czy dobrze trafiłam, ale zaryzykuje :)

    Chcę! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. magdajz@op.pl2 marca 2012 13:45

    Ja też chcę! Dzisiaj było trudno! Ale fajne te zadania!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chcę! Mam nadzieję, że pierwsze skojarzenie było dobre. :)

    Moje poznawanie muzyki zatrzymało się przed mniej więcej 15 laty. Trochę szkoda, że o współczesnych wykonawcach mało wiem. Przyjemnie ciągle słuchać tych starych. Dobrze, że o nich piszesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chcę, a jakże by inaczej ;-) Naturszczyk mi się skojarzył ;-P
    Podziwiam Twoją systematyczność, dzień w dzień notatka.

    OdpowiedzUsuń
  8. To muszą być Oni!

    "Chcę" :)

    Pozdrawiam,
    Urszula (megii24)

    OdpowiedzUsuń
  9. braow! dobrze trafiliście, płytka dołaczy do pakietu z 3 już książkami

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki podpowiedzi patrycji udało się znaleźć.
    Fajna zabawa, dziękuję no i oczywiście Chcę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzisiaj dla mnie było bardzo trudno, choć przecież przez zwoje niewiedzy intuicja podpowiadała dobrze :-)
    gdy w domu siedzę i uczę się angielskiego, to mój mąż co jakiś czas wspomina anegdotę o Janie Himilsbachu, dlaczego nie nauczył się angielskiego, a raczej dlaczego nie zrobił kariery za oceanem ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam napisać, CHCĘ!

      Usuń
    2. no teraz ci nie darujemy - muuusisz opowiedzieć tę anegdotę!

      Usuń
    3. :-)
      Jan Himilsbach dostał propozycję wzięcia udziału w castingu do jakiegoś amerykańskie filmu jedynym warunkiem było, żeby nauczył się angielskiego i w tedy miał dostać tę rolę. Przemyślał to i dał odpowiedź, że nie.
      J.H - Wam się coś odwidzi, nie zatrudnicie mnie, a ja jak ten (piiii) z tym angielskim zostanę.

      (Gdy w głowie skrzeczy jego głos i zna się w jakiś sposób tą postać, to nie sposób się nie śmiać)

      ...sami chcieliście :-)

      Usuń
    4. A o Maklakiewiczu lubię historię jak to wymienił się z Adamem Hanuszkiewiczem telegramami, gdy ten zatrudnił go w teatrze:
      "ANGAŻUJĘ. HANUSZKIEWICZ"
      "GRATULUJĘ. MAKLAKIEWICZ"
      :-)

      Usuń
  12. I ja tu trafiłam. Zatem i ja chcę!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chcę, udało mi się trafić, sama sobie gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam sobie kupić tę płytę, ale...
    Najtrudniej było mi to znaleźć,choć od razu wiedziałam, że to o nich chodzi... - szukałam w filmach i nagle przyszło olśnienie :) Chcę! :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. W końcu udało mi się odszukać tę notkę...
    Zostawiam kluczowe słowo - ,,chcę"
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń