Siadam zaraz po skończeniu seansu, żeby to wszystko uchwycić na świeżo, ale uczucia są bardzo mieszane. Przedziwny to film. Naszego bohatera o imieniu Nemo poznamy w różnych wymiarach czasowo-przestrzennych: jako dziecko zmuszone do wyboru pomiędzy wyjazdem z mamą a mieszkaniem z tatą; nastolatka przeżywającego pierwszą miłość; trzydziestoparoletniego faceta tracącego powoli radość istnienia; 120-letniego starca, ostatniego śmiertelnego człowieka w futurystycznym świecie. Co więcej, każdy z tych etapów życia zostanie nam przedstawiony w kilku alternatywnych (równouprawnionych) wersjach. Która z tych wersji jest prawdziwa? Które wybory okażą się prawidłowymi? Przypomina to trochę "Przypadek" Kieślowskiego i to porównanie towarzyszy cały czas - teoria "skrzydeł motyla", czyli wpływu nawet najdrobniejszych sytuacji, które całkowicie zmieniają bieg wydarzeń nawet w odległych miejscach wraca tu jak bumerang (np. przezabawna historia robotnika, który gotuje w domu, a przez to u bohatera spada deszcz).
Mamy więc ciąg ciekawych (czasem nawet zachwycająco poetyckich, a czasem wywołujących uśmiech jak choćby scena z rowerami tańszymi niż w Chinach) obrazów, historii, przeskakiwanie z jednej wersji na drugą, zmiany biegu wydarzeń okraszone na dodatek teoriami filozoficzno naukowymi (jak choćby ta o entropii świata). Dużo w filmie milczenia, zatrzymania na pewnej chwili, aby ona bardziej nam utkwiła w pamięci (warto w tym miejscu dodać - niezła ścieżka dźwiękowa skomponowana chyba przez brata reżysera).
Belgijski reżyser Jaco Van Dormael stworzył film dziwny - jednych będzie drażnił, innych zachwyci (bo będą doszukiwali się głębi i symboliki we wszystkim). Na pewno nie jest to kino amerykańskie gdzie wszystko jest wyłożone na tacy i oczywiste. Tu każdy z nas musi po seansie odpowiedzieć sobie co z tego filmu wynosi, jakie pytania go nurtują - np. Czy rzeczywiście wszystkie drogi są równie słuszne? Czy nasze wybory mogą nam dać pewność, że wszystko potoczy się lepiej (niż w inne wersji?) Czy żałując wyborów można mimo to stworzyć szczęśliwe życie dla siebie i dla innych? No i śmierć - czy jest wybawieniem?
Mimo ponad dwóch godzin, mimo recenzji znajomych, że nie dali rady dotrwać do końca - obejrzałem i nie żałuję.
Trailer
Całość można zobaczyć np. na platformie iplex.pl
Trailer
Całość można zobaczyć np. na platformie iplex.pl
Obejrzałem wczoraj. Jak dla mnie arcydzieło! Film otwarty, możesz go zinterpretować pod siebie. Dla mnie to przede wszystkim opowieść o nieprzypadkowości wszystkiego, co dzieje się we wszechświecie. Te śmieszne przykłady (bezrobotny Meksykanin, motylek) są proste, ale dość dobrze obrazują przyczynowo-skutkowość świata. No i waga wyboru - właściwie każdy jest ważny, bo może stać się błogosławieństwem lub przekleństwem... Świetny, świetny film! No i Jared Leto zagrał koncertowo. :)
OdpowiedzUsuńpo raz kolejny potwierdza się, że w filmie, który jednym umyka może znaleźć się coś interesującego dla innych. Cieszę się, bo i dla mnie było tam sporo ciekawych rzeczy
Usuń