Odskocznia od różnych mrocznych filmowych obrazów? Proszę bardzo - łapcie kino familijne w niezłym wydanie, nie głupawe, z odrobiną przygody i ze wspaniałymi krajobrazami. Nowa Zelandia zawsze robi wrażenie :)
W dodatku dla tych, którzy pamiętają Elijaha Wooda w roli Froda z Władcy Pierścieni, będzie to okazja zobaczyć go w zupełnie innej roli.
Grany przez niego Strawn Wise to Amerykanin, iluzjonista, kiedyś podobno dość popularny, ale niestety ostatnio raczej cienko przędzie. Czy miał w sobie kiedykolwiek charyzmę, talent i urok gwiazdy? Cóż nawet jeżeli miał, to zdaje się, że to stracił. Podobnie jak uczucia matki jedenastoletniej Mildred. Był jej fascynacją, ale dość przelotną, a że nigdy się specjalnie nie interesował córką, dla nich mógłby nie istnieć. Pojawia się dopiero wtedy gdy jego dawna ukochana trafia do szpitala. Czy będzie potrafił złapać kontakt z dziewczynką i udowodnić, że jednak ma w sobie jakąś cząstkę dobrego ojca?
Mildred nie ułatwia mu bynajmniej zadania, bo raczej odbiega od jego wyobrażeń o dzieciach. Jest wyszczekana, rezolutna, oczytana i dość samodzielna. Co prawda różne sprawy ją smucą, ale jednocześnie jest w niej determinacja do działania. Od dłuższego czasu marzy o zdobyciu nagrody finansowej za udowodnienie istnienia czarnej pantery, która jest lokalną legendą. To mogłoby wyciągnąć mamę z długów i sprawić, że wreszcie przestanie harować na trzy etaty. No i wiadomość o takiej kasie, może dokonałaby cudu i wybudziłaby się ze śpiączki? Myślenie życzeniowe u jedenastolatek działa nawet jeżeli są bardzo na swój wiek dojrzałe i inteligentne.
Dziewczynka namawia swojego biologicznego tatę na wyprawę na kemping, by zapolować z kamerą na panterę. Sami możecie się domyślać czy pcha go myśl o kasie, czy też budząca się w nim opiekuńczość. I tak zaczyna się przygoda w głuszy, która zmieni ich oboje. Obnaży bowiem wszystkie ich lęki i mechanizmy obronne jakie budują sobie przed światem, a także nauczy nowych rzeczy...
Co się bardziej przyda w głuszy? Magiczne sztuczki czy wiedza zdobyta z książek? Przekonajcie się sami.
Ciepła, zabawna historia dla całej rodziny. Bez głupich popisów, za to z ciekawymi rozmowami o trudnych emocjach. W latach 80 takich familijnych filmów było więcej, teraz są rzadkością, tym bardziej więc fajnie coś takiego zobaczyć. Nell Fisher w roli Mildred po prostu wymiata, a Elijah Wood w roli trochę ciamajdowatego typka wypada naprawdę ciekawie.
Zdaje się od piątku film będzie dostępny na różnych platformach z filmami, więc planujcie sobie seans weekendowy po powrocie ze spacerów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz