Strony

niedziela, 20 czerwca 2021

I love Korea - Daniel Tudor, czyli K-pop, kimchi i cała reszta

Nie przepadam za tego typu książkami, bo mam wrażenie, że to jedynie tzw. liźnięcie tematu. Nie da się opowiedzieć o wszystkim, a jeżeli się próbuje, w efekcie będzie to skrótowe. I takie wrażenie sprawia ta pozycja: to raczej bardzo hasłowe podanie czytelnikowi spraw, które mogą z Koreą się kojarzyć lub też pozwolą mu lepiej ją zrozumieć.
Autor okrasza te informacje jakimś subiektywnym komentarzem, podaje swoje propozycje tego co warto z danej dziedziny poznać (od muzyki, przez turystykę aż do seriali), co jest na pewno ciekawym uzupełnieniem, ale zaznaczmy jednak, że nie są to propozycje uwzględniające ostatnie lata (a w kulturze szybko wszystko się zmienia), bo to tłumaczenie książki z roku 2014. 


Dla kogo więc to będzie ciekawa pozycja? Młodych pewnie trochę będą nudzić wszystkie wzmianki o polityce i historii najnowszej Korei, budowie jej fenomenu gospodarczego. Znowu dla starszych pewnie mniej interesująca będzie tak duża część poświęcona k-popowi, temu co modne (a mody się zmieniają). 

Na pewno jednak będzie to fajny materiał na początek, by trochę Koreę poznać, zrozumieć jej fenomen. Mały kraj, a przecież znany jest nie tylko z obecności swoich firm i produktów, czy gwiazd popkultury, ale również z noblistów i ogromnych ambicji na obecność w jak największej ilości dziedzin - od nauki po sport. To pewnie nie koniec mody na Koreę. Co zatem jest więc dla przybysza spoza tego kraju zaskakujące, co budzi podziw, a co może zasmucać? Poczytajcie o czebolach, związkach z Japonią, stosunku do USA, konsekwencjach podziału na dwa kraje, o historii i o współczesności, o jedzeniu (i bynajmniej nie chodzi o psy), edukacji i presji na operacje plastyczne. Dużo tu ciekawostek i jedynie fakt, że one są podane tak skrótowo może budzić trochę rozczarowania, warto więc może szukać dalej i głębiej. 
Na plus ogromna ilość zdjęć, ale uwaga - najczęściej są to po prostu foty z ogólnodostępnych źródeł jak wikipedia. Chyba jednak wolałbym coś bardziej osobistego i mniej skrótowego, ale jako wstęp do przygody z Koreą, ta publikacja jest całkiem niezła.

1 komentarz:

  1. Wygląda interesująco jeśli chciałoby się odrobinę poszerzyć swoją bańkę informacyjną.

    OdpowiedzUsuń