Dużo słyszałem o tym filmie, do kina nie poszedłem, no ale w tv myślałem sobie zawsze mogę wyłączyć jeżeli mnie zmęczy... I oglądałem te 2 godziny z opadłą szczęką. Bo film jest tak inny od tego co dotąd kręcili nasi twórcy, tak mocny i tak depresyjny, że wali niczym obuchem w głowę. Historia rozgrywa się w stanie wojennym gdzieś daleko na prowincji, w Bieszczadach. Dotąd o tych czasach albo otrzymywaliśmy filmy pokazujące rzeczywistość komediowo ale i lekką nostalgią za naszą młodością albo opowiadajace prawie na kolanach o bohaterskiej walce z komuną. A tu? Bagno - zarówno psychiczne jak i fizyczne na każdym kroku - rzeczywistość tak obrzydliwa w tym co nas otacza, w ludziach, którzy nie mają żadnych zasad, że to aż boli.
I może to i przerysowane, przesadzone, ale też czujemy, że i tak bywało - że system poprzez zakazy, przywileje, rozgrywki personalne, umożliwianie przekrętów, posługiwanie sie donosami i szantażem prowadził często do totalnego zaniku człowieczeństwa...
Film zrobiony jest w dwóch planach, które rozwijane są równolegle. Oto wizja lokalna w wiejskim gospodarstwie na uboczu, gdzie miała miejsce krwawa zbrodnia. Widzimy milicjantów, pijanego prokuratora, lokalnego aparatczyka partyjnego, który zainteresowany jest tym aby w trakcie dochodzenia nie wypłynął dla niego niewygodny wątek. I wreszcie mamy podejrzanego w tej sprawie - Edward Środoń, który opowiada własną wersję wydarzeń tragicznej nocy w chacie Dziabasów. Ale prawda mało kogo interesuje - no może porucznika Mroza, choć on też już podskórnie czuje jak sie skończy ta historia. Także i on mimo, że próbuje odkryć prawdę, nie jest ideałem - tu takich po prostu nie ma - słabi zjadani są jeszcze przed śniadaniem, a żeby przetrwać trzeba kombinować, zdradzać, donosić, chlać żeby nie myśleć, no i czasem nawet kogoś usunąć z drogi gdy przeszkadza. Alkohol w tej rzeczywistości jest nie tylko sposobem na ugoszczenie gościa, na rozwiązanie języka i ubicie interesu ale jest niczym kawa którą musisz wciąż sie pobudzać, zabija wyrzuty sumienia i pozbawia skrupułów. Smutny to krajobraz...
O czym więc jest ta opowieść? O naszych wadach - chciwości, wygodnictwie, pijaństwie? Czy może o systemie, który tak kształtował ludzi? Kto się nie boi wstrząsu estetycznego i psychicznego niech obejrzy i sam oceni.
Błoto (lub śnieg), brud, hektolitry alkoholu pitego przez wszystkich bez wyjątku (nawet przez kobietę w ciąży), brutalność, szarość życia. I tak w kółko, gorzała, chamstwo i krew... Przerażająca wizja. Może trochę koić naszą świadomość groteskowość niektórych scen, ale mimo wszystko nie zapomni się długo o takim filmie i o tych obrazach.
trailer
możesz zobaczyć także: To nie jest kraj dla starych ludzi
trailer
możesz zobaczyć także: To nie jest kraj dla starych ludzi
Też przegapiłam to w kinie, ale czuję że mi się spodoba, bo wszelkie "przerażające wizje" zawsze robią na mnie wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńpolecam, choć naprawdę rozumiem ludzi, którzy po obejrzeniu filmu mówią, że czują się brudni... nie pozostawia obojętnym ale nie jest też tak bezmyślnie zwierzęcy jak np. sceny w filmie który mnie oburzył czyli rosyjski Ładunek 200
OdpowiedzUsuńBo Bałabanow grzebie w brudach dla samej przyjemności grzebania, Pro urodow i liudziej, Żmurki, Wajna, Gruz - wszędzie dziwacy, gwałty, mordy. On chyba ma taką wizję ludzkości. Aż się dziwię, że nagrał taką miłą komedię, jak Brat. (M.I.T.)
OdpowiedzUsuńTy ale nawet pokazywanie brudów powinno mieć jakieś granice i sens... w ciągu ostatnich lat dwa filmy - czyli rosyjski 4 i właśnie Ładunek to rzeczy bez sensu i obrzydliwe, jakieś takie zwierzęce i bez żadnego ładu i składu... To wolę Dom zły - wszystko trzyma się kupy i choć jest brutalne to ma związek z historią...
OdpowiedzUsuńA jeżeli to, co się dzieje w Gruzie 2000, dzieje się teraz, wszyscy o tym wiedzą i nic nie robią? Czy ten film mógłby być inny? Zobacz tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://wiadomosci.onet.pl/kiosk/kraj/pieniadze-za-zycie,1,3737606,wiadomosc.html
Dziewczyny, którą zarejestrowano kamerą, do dziś nie znaleziono. Oficjalnie uznano ją za zaginioną. – Tylko po to, aby nie pogarszać statystyk – mówi znający sprawę policjant. – Przestępcy wielokrotnie ją gwałcili, w końcu zamordowali, a jej zwłoki, ukryte w tapczanie, wynieśli do lasu i spalili.
To w Polsce, w Rosji może być dużo gorzej. (M.I.T.)
takie rzeczy dzieją się ale po co robić o nich filmy i to takie gdzie w ogóle nie wiadomo o co chodzi a po drugie nawet bandyctwo nie jest chyba ąz tak bezmyślne jak tam - po cholerę przykuwać dziewczynę we własnym mieszkaniu do trupa? brak słów by opisać obrzydzenie do tego filmu. Pierwsza część to trochę taki Dom Zły... Potem parę ciekawych rzeczy - np. właśnie sprawa ładunku którym nikt nie chce się zajmować ale to wszystko jest tam tak skomasowane bez sensu, że dla mnie całość jest niestrawna.
OdpowiedzUsuń