Strony

środa, 16 października 2013

Ja, my, oni - Teresa Torańska w rozmowie z Małgorzatą Purzyńską, czyli trzeba wiedzieć z kim, gdzie i jak


Im więcej tych moich notek, tym czasem sam już zaczynam się gubić w tym o czym pisałem, a o czym jeszcze nie. Spisy niby pomagają, ale to po raz kolejny pokazuje, że warto sobie takie zapiski prowadzić - tak szybko te nasze wrażenie, jakieś refleksje ulatują. Chwytam więc kolejne. Tym razem na miejsce zakończonych konkursów lub ogłoszeń pojawiają się notki o:
mini serialu Labirynt
oraz
o komiksie Projekt Człowiek

A dziś jak widzicie obok o książce wydanej przez Agorę (podziękowania za egzemplarz do recenzji) z ostatnim wywiadem Teresy Torańskiej. Tym razem to ona jest odpytywana, ale wszyscy ci, którzy lubili czytać jej rozmowy, myślę, że odnajdą tu równie dużo ciekawych smaczków, podobnie jak w wywiadach prowadzonych przez nią.

książka do kupienia tu 

Dziennikarka dużo młodsza od Torańskiej, podpytuje ją nie tylko o tajniki jej pracy, o różne ciekawostki dotyczące najsłynniejszych rozmówców (np. Jaruzelskiego, Urbana, byłych komunistów, słynnych opozycjonistów), ale również o jej drogę do dziennikarstwa i do reportażu. Sporo jest więc smaczków na temat rzeczywistości PRL-owskiej, o rozważań o tym czy warto wojować z cenzurą, o granicach obiektywności, o tym jak szukać tematu.
U Torańskiej zawsze podobało mi się to, że czytając jej rozmowy, czuło się ich klimat, czuło się, że to nie jest sztywny układ pytanie-unik, ale dialog. Ona jak mało kto potrafiła słuchać, wyciągać różne rzeczy ze słuchaczy, ale nie chamsko atakując, ale doprowadzając do sytuacji, że sami chcieli o pewnych rzeczach opowiedzieć. Dopiero z tej małej książeczki dowiedziałem ile się ją to czasem kosztowało i czasu i pracy (czasem jeden wywiad na papierze do kilkukrotne spotkania w realu, długie tygodnie pracy nad tekstem i ponowne prośby o spotkanie, bo trzeba o coś dopytać...

"Rozmowa to nie jest tylko biografia – mówi Torańska. – Musi o coś w niej chodzić. Trzeba w niej przekazać po pierwsze coś współczesnego, co dotyka i interesuje ludzi, a po drugie, jakiś problem. To musi być o czymś, co daje czytelnikowi do pomyślenia. Nie interesuje mnie opisywactwo".

W czasach gdy coraz częściej w wywiadach czytanych lub oglądanych, łapiesz się na tym, że nie znajdujesz  nic interesującego, że nie tylko prowadzący nie potrafił się przygotować do rozmowy, ale jeszcze sam stawia się w jej centrum, warto wracać do tekstów napisanych przez tych, którzy rozumieli jak rozmawiać. I jak tą rozmowę przedstawić, by była ciekawa, skłaniała do refleksji.

1 komentarz:

  1. Właśnie kończę czytać tę książkę, a równolegle do niej, słynny wywiad z gen. Jaruzelskim. Czuć warsztat Mistrza. Przypominają mi się książki typu 'wywiad- rzeka", gdzie widać, że autor pisze na klęczkach i daje się wodzić bohaterowi, gdzie temu wygodnie. Omija trudne tematy, rozpisuje się o wygodnych. Żeby nie być gołosłowną, dwa przykłady; "Przypuszczam, że wątpię" , wywiad z B. Łazuką oraz "Kapuściński: nie ogarniam świata".

    OdpowiedzUsuń