I mnie dopadł szał na chwalenie się róznymi zakupowymi stosikami... dotąd próbowałem sie powstrzymywać, ale ostatnie zdobycze (m.in. promocje w Znaku) sprawiłee mi ogromną frajdę, a więc postawnowiłem sie pochwalić a co... Stosiki są nawet dwa - jedne to kniżki a drugi to płyty. A żeby notka nie była bez propozycji kulturalnych to wrzuce kilka wspominek jeszcze po Woodstocku - ot tak żeby przedłużyć letnie i optymistyczne klimaty. Notka jest więc troszkę wyjątkowa, letnia i mimo, że kolejne notki już przebierają nogami aby znaleźć się na stronie to raz na jakiś czas może być ot tak troche mniej konkretnie...
Na początek kniżki, które prezentują się tak:
W paczce zakupowej od Znaku (raptem niewiele ponad 100 zeta)
- 3 razy Jorgen Thorwald, którego jeszcze nie czytałem, ale dużo dobrego słyszałem i jestem bardzo ciekaw,
- Klimko Dobrzaniecki - podobnie - recenzje tak pozytywne, że aż żal przegapić,
- no i jeszcze John Leake - tu sam opis wystarczy aby sięgnąć po lekturę, zapowiada sie cholernie dobrze..
Pokolenie X Douglasa Couplanda - jakoś mnie ten tytuł zaciekawił, a trafiłem to za 9 zeta razem z gazetką "Claudia" :) jak mają dodawać takie prezenty to oby cześciej
Mirosław Gabryś - Islandzkie zabawki to kolejny egzemplarz recenzencki z serii "mój prywatny świat" od wydawnictwa Pascal - kraj ciekawy to może i lektura będzie niezła
ach no i jeszcze za 3 zeta trafiony Kapuściński Lapidarium VI, ale zapomniałem dorzucić do stosu...
Muzycznie: - dwie płytki świeżo wydane przez tzw. Złoty Melon czyli wydawnictwo Owsiaka - Maleo Reggae Rockers i Armia
- kupiona na Przystanku Woodstock (i zdobyte nawet autografy) płytka nowej kapeli Litzy czyli Luxtorpeda
- kolejna solowa płytka Tomka Budzyńskiego "Osobliwości" (od lat kupuję wszystko co wypuszcza Armia albo on sam, choć solowe projekty sa zupełnie "z innej bajki")
- no i na koniec coś co sprawiło mi największą radochę, po obejrzeniu osatnio dokumentu o Dorrs miałem ochotę na ich muzę i udało się wygrzebać w Amazonce" całą dyskografię za 60 zł... Cholera 10 zeta za płytę to cena, której trudno poskąpić...
Ale miało być jeszcze troszkę wspomnieniowo... Ano proszę - moja żona po Woodstocku coraz bardziej "zaostrza" swoje gusta, a ja wciąż najmilej wspominam wszystkie koncert tzw. bujające czyli reggae rządzi! Kto zrobi to lepiej - Niemiec czy człowiek z Afryki? Gentelman czy Jahcoustix?
Jeszcze długo pewnie będę sięgał po różne kapele z tegorocznego Woodstocku. Nie ma to jak zakosztować muzy na żywo... No to jeszcze coś z finałowego koncertu - wariaci z Łąki Łan
No stosiki zacne, zacne! Ja też przed chwilką zamieściłam stosik biblioteczny i antykwaryczny:)
OdpowiedzUsuńŻałuje bardzo, że nie zostaliśmy na Łaki Łan. Może zatarło by to nie fajne wrażenie woodstockowe?
Łąki Łan - to nagranie z ub roku ale w tym roku show chyba nawet ciekawsze :) wariaci i tyle
OdpowiedzUsuńbiegnę obejrzec twój stos
A mnie najbardziej zainteresowała biblioteka w tle stosu...:) czy mogę nieśmiało poprosić o więcej zdjęć? :) stos jak najbardziej ok. O "Pisarzu..." słyszałam. Reszta książek jest mi raczej nie znana.
OdpowiedzUsuńCo do Woodstocku, to już pisałam kiedyś u Papryczki: jeszcze nie byłam. Miałam straszną chęć jakieś 10 lat temu, ale nie miałam do tego odpowiedniej ekipy :/ Teraz jako stateczna matka i żona, pojadę sobie z osobistym mężem, może za rok dwa (jak dzieci ostaną u babci). Małżonek obiecał, że mnie kiedyś zabierze (to trzymam za słowo) i pokaże co i jak :) pozdrawiam serdecznie :)
"Pisarza..." właśnie skończyłam czytać i muszę przyznać, mocna rzecz. Od teraz Austria będzie mi sie kojarzyć nie tylko z walcem wiedeńskim, Mozartem, czy aktorem z "Terminatora", ale też właśnie z Unterwegerem, małym człowieczkiem, który oszukał cały kraj.
OdpowiedzUsuńlubię oglądać czyjeś stosiki, bo zawsze można wypatrzeć coś ciekawego dla siebie. Płytowe nie moje klimaty, ale doceniam ich wartość, bo to, że nie kupuję akurat takiej muzyki nie znaczy, że jej nie cenię wcale. Woodstock to też nigdy nie był mój kierunek, nie lubię błota, brudu i ścisku, tego ostatniego najbardziej
OdpowiedzUsuń@sardegna :) ojej sfotografować regał będzie trudno bo i tak nie oddaje w pełni kolekcji - zajmuje całą ścianę i ma ponad 2 metry wys. ale na każdej półce (już uginającej się) są poucpychane ksiązki w dwóch rzedach - np. tom 1 stoi na froncie a pozostałe 2 schowane... jestem maniakiem kolekcjonowania (np. wszystko Agathy Christie - ponad 100 tomów, podobnie z innymi), do niedawna nie uznawałem pozyczania (musiałem mieć własne) więc jest tego sporo - cześć leży na strychu i czeka na drugi regał.
OdpowiedzUsuńco do woodstock - trzymam kciuki - ciekawe przeżycie, na Jarocin byłem za młody, teraz za to czasem troszkę czuję sie staro jak widzę tych młodziaków... ale mi to i tak nie przeszkadza. Muza i atmosfera świetne
@evita
no właśnie słyszałem, że mocne (ale i dobre) zastanawiam sie teraz na którym miejscu w kolejce do przeczytania to umieścić :)
@kasia
co do muzyki słucham tak róznej, że to akurat jest mało reprezentatywne - poprzednio kupione płytki to np. Moby, Sade, Kraina łagodności, Miles Davis :)
A co do Woodstock - cóż do błota nie kazdy musi skakać, brud owszem jest (kurzu mnóstwo) ale da sie przeżyć, nawet chodziliśmy sobie na spacerek kilkukilometrowy do ciepłej wody, a ścisk? w tym roku chyba tylko na Prodigy, a tak można było sie rozłożyć nawet na kocyku i cieszyć się muzą, a do skakania miejsca mnóstwo.
Specyficzna sytuacja - impreza na kilkaset tysięcy ludzi a pod sceną może parę, parenaście tysięcy - każdy bawi się przy tym co mu się podoba (np. przy scenie folkowej) ale o tym już pisałem. Naprawdę nie ma co sie uprzedzać do tej imprezy. W niewielu miejscach jest tak duża różnorodnośc muzyczna i taka tolerancja (chyba raz słyszałem pod sceną mniej przychylny okrzyk i natychmiast skomentowany ze sceny - nie podoba ci się - jedź do domu)... Punki bawią się przy Arce Noego czy kawałkach Republice...