Strony

niedziela, 28 lipca 2019

Układ - Igor Brejdygant, czyli to może sięgać wyżej niż nam się wydaje


Ten kryminał to niezbyt częsty przykład, że kontynuacja może dorównywać albo nawet przebijać pierwszą część (pisałem o "Rysie" nie tak dawno). I nawet cieszę się, że czytałem to z niewielkim odstępem, bo dzięki temu całość jeszcze bardziej trzymała w napięciu.
Nie ma może tego zaskoczenia, które związane było ze stanem psychicznym Komisarz Moniki Brzozowskiej, jej przeszłością, której nie pamiętała i dziwnymi sytuacjami utraty świadomości, ale to nie znaczy że wszystko jest od razu klarowne i oczywiste. Co z tego, że już wie że była wykorzystywana i odurzana psychotropami, skoro nadal nie potrafi odpowiedzieć na pytanie kto za tym stał i po co to robił. Ci ludzie są jak nieuchwytne duchy, w dodatku zawsze o jeden krok przed policją.


Każdy ślad, każdy podjęty trop, prowadzi ich zwykle do trupa, którego tamci już zdążyli dopaść. I nawet dla przełożonych zdaje się, że cała ta sprawa jest mało wygodna, najchętniej by o niej zapomnieli. No chyba żeby załatwiać ją po cichu, w kilka osób, prawie nieoficjalnie, mając przyzwolenie i krycie od jednego z przełożonych. Prokurator i policjant wspierający w tamtej sprawie Monikę Brzozowską gotowi są do działania, nawet zdeterminowani, by dopaść zleceniodawców tych wszystkich morderstw, gorzej niestety z samą bohaterką, bo nie mogąc pozbierać się psychicznie po tragicznym finale jaki cudem przeżyła, wróciła do ćpania. Aż dziwne, że przy takim funkcjonowaniu jeszcze nikt jej nie wywalił z roboty. 

Mając cel i wsparcie, jest nadzieja że się pozbiera. Trzeba dopaść całą szajkę pedofili, którzy próbowali tuszować sprawy z przeszłości. Jak się jednak okazuje nawet sprawcy, mogą być jednocześnie ofiarami i sprawa staje się jeszcze bardziej skomplikowana niż się wydawało.
Brejdygant potrafi trzyma za gardło! Dawno nie miałem takiej frajdy z intrygi. I nawet jeżeli wkurzało mnie zachowanie panie komisarz, zastanawiałem się na ile realne jest w jej stanie jeszcze racjonalnie myśleć i działać, to całość łykam jak pelikan i wyglądam kontynuacji? Będzie coś dalej? Panie Igorze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz