Strony

sobota, 8 lipca 2017

Ocean desperacji, czyli parę zaskoczeń jest


No tak: schemat już parę razy na ekranie przerabiany, czyli wakacje w odległym kraju, trochę pecha, konflikt z miejscowymi, którzy wyczuwają okazję do zrobienia biznesu, szantaż i potem już jazda bez trzymanki, bo nawet jak zapłacisz, nie jesteś pewny czy odzyskasz rodzinę. 
Mimo tego, że schemat znałem, parę razy jednak udało się twórcom "Oceany desperacji" mnie zaskoczyć. Zwykle bowiem w tego typu produkcjach, aby nie straszyć widza za bardzo, zagrożenie mu się raczej sugeruje, niż pokazuje coś prawdziwego, unika się robienia z głównego bohatera jakiegoś potwora - ma być zdeterminowany, ale jednocześnie jednak hamować się przed przekraczaniem pewnych granic. Tu jednak historia, która niby układa się według jakiegoś przewidywalnego układu, ma w sobie kilka niespodzianek. Zupełnie tak jakby ktoś sobie trochę igrał z widzem: a właśnie, że nie doprowadzimy do zakończenia, którego oczekujesz.


Sielankowy wypad z żoną i dzieckiem i jedną z wysepek na Karaibach łodzią motorową kończy się tym, że cała trójka utknie tam na dobre. Ci którzy mogą ich uratować, okażą się niestety dużo bardziej chciwi, niż skłonni do pomocy. A gdy dostaną kasę? Może lepiej usunąć wszystkich świadków, którzy mogliby donieść policji, że zachowali się tak nieludzko? Lekarz 
Kevin Riley (Eion Bailey) okaże się jednak dużo twardszy niż tego się po nim spodziewali.
Barkhad Abdi grał czarny charakter wcześniej w „Kapitanie Phillipsie” i teraz powraca w niezłym thrillerze, znowu z oceanem w tle. W filmie zobaczymy również m.in. Danny'ego Glovera (Zabójcza broń).  
Początek trochę rozwlekły, ale potem naprawdę napięcie rośnie i ogląda się to z zaciekawieniem.
Tu macie zwiastun: https://www.youtube.com/watch?v=CzSsRzOKJ_U a można go zobaczyć legalnie w sieci - sprawdźcie Kocham VOD

3 komentarze:

  1. "Oceanu desperacji" nie widziałam, ale wydaje się ciekawy, więc możliwe, że też kiedyś obejrzę. :) A co do "Kapitana Phillipsa", reżyserią zajął się Paul Greengrass, Barkhad Abdi tylko tam występował, z tego, co pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale wtopa, naprawdę muszę przestać pisać po nocach :( chodziło mi o rolę czarnego charakteru

      Usuń
    2. Oj tam, nie ma co się martwić, każdemu może zdarzyć. Pozdrawiam.

      Usuń