Strony
▼
czwartek, 7 kwietnia 2016
Dymny. Życie z diabłami i aniołami - Monika Wąs, czyli ten tytuł nie potrzebuje żadnego mojego dopisku
Plan na najbliższe kilka dni? Pewnie Głośniej od bomb (a propos - będę do tego wracał - jest już program Wiosny Filmów!), może nowy Ciszewski, coś teatralnego, Pieśń harfy, High-Rise, Wyścig i może uda się nadrobić jakieś zaległe notki. A jaka kolejność? Się zobaczy. To paradoks, że gdy piszę notkę pod tytułem pitu pitu, mam dużo komentarzy, jak o 50 twarzach Greya, choćby z jednym zdaniem, też, a jak się pocę, by zachęcić Was do czegoś ambitniejszego, to pies z kulawą nogą nie skomentuje... Ale i tak będę pisał o różnych rzeczach. Nic pod publiczkę!
A dziś cegła od ZNAKu. Biografie to twórczość, po którą sięgam raczej rzadko. I nie dlatego, że mnie nie interesują, ale wcale nie tak łatwo napisać je ciekawie, wciągnąć w opowieść, sprawić, że chcę o danym bohaterze dowiedzieć się jeszcze więcej. To nie może być jedynie życiorys, kilka wspomnień i anegdot. Jeszcze trudnej jest zaciekawić czytelnika, gdy o danej postaci wie niewiele. A właśnie tak miałem z Wiesławem Dymnym.
Czy udało się więc autorce zdobyć moją ciekawość?
I owszem. Sprawiła to między innymi dzięki temu, że swojego bohatera umieszcza w bardzo konkretnej scenerii i pisze nie tylko o nim, ale o pewnym środowisku w jakim funkcjonował, o czasach w jakich żył. Bez tego wiele różnych zachowań, humorów i wybryków Dymnego pewnie byłoby trudne do zrozumienia. Można by go postrzegać jako awanturnika, alkoholika, człowieka, który nic konkretnego nie potrafił po sobie zostawić, charakternego faceta, który imał się różnych zawodów, ale z żadnym nie było mu po drodze. I nawet jeżeli uznamy to za kawałek obrazu, to dzięki autorce możemy zobaczyć też pozostałe jego elementy - np. ogromną wrażliwość, zapał jaki go ogarniał przy pracy, mnogość talentów i zainteresowań, inteligencję...
Postać podobno w Krakowie legendarna. Dziś jednak poza tym miastem niewielu o nim pamięta, zresztą młodsze pokolenie nawet w mieście Smoka Wawelskiego, może mieć z tym problem. Cenzura cięła jego scenariusze do filmów, krytycy wydziwiali nad jego twórczością literacką, nagrań z Piwnicy pod Baranami z tamtego okresu niewiele. Została pamięć wśród jego znajomych i bliskich. Mówią o nim zarówno w bardzo ciepłych słowach, jak i czasem z odrobiną goryczy. Dymny przecież był jednym z założycieli Piwnicy, twórcą jego słynnych programów kabaretowych, ale potrafił nie tylko błyskotliwie zaskakiwać publiczność improwizacjami, ale i przerażać swoją agresywności, niechęcią do "bratania się". Żył, tworzył, kochał. Wszystko intensywnie, z całych sił. Zatracał się w tym prawie do destrukcji. Skomplikowany charakter, niełatwy we współżyciu. I ta książka właśnie go takim pokazuje. Bez upiększeń, nie na kolanach.
Smaczku dodają nie tylko postacie jakie pojawiają się w tekście (np. Piotr Skrzynecki, Kazimierz Kutz, Ewa Demarczyk, czy Anna Dymna), ale i fragmenty twórczości bohatera biografii.
A zdjęcia po prostu miodzio!
Tu znajdziecie wywiad z autorką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz