Strony

wtorek, 22 stycznia 2013

Robaki - Luxtorpeda, czyli poprzeczka była wysoko

Korzystając z tego, że właśnie pojawił się ich nowy teledysk postanowiłem wreszcie napisać o ich drugiej płycie (o pierwszej pisałem tu). Płytą cieszymy się w domu już od kilku miesięcy, w międzyczasie widzieliśmy ich też z żoną na żywo (czad!), kapela wciąż szaleje po kraju z koncertami, a w tym roku chyba znów zaczynają nagrywać kolejny materiał. Oby równie dobry! Bo "Robaki" nie tylko trzymają poziom pierwszej świetnej płyty, ale chyba nawet przeskoczyły poprzeczkę. A może to tylko kwestia osłuchania się z tym materiałem, ale wydaje się nawet bardziej przebojowy (choć jest dużo mocniejszy) - więcej się go przecież słyszy, o dziwo nawet w radiu. A więc jeszcze szybciej, mocniej, lepiej. I do tego jest to materiał, który tworzy i muzycznie i tekstowo dość spójną całość.

Kapela nie tylko dużo koncertuje, ale ma też ciekawe podejście do promocji swego materiału - całość jest udostępniona w sieci do przesłuchania (choćby na Youtube), aby każdy fan mógł sam zdecydować czy warto kupić płytę. Do tego po raz kolejny dostajemy drugą płytę z wersjami instrumentalnymi wszystkich numerów (i aż 6 bonusów) - tam jeszcze bardziej słychać ile w tym graniu jest maestrii. Ciężkie granie często kojarzy się z jednostajnym łomotem, z numerami w których nie ma za grosz miejsca na wirtuozerię, gdzie każdy kawałek jest podobnie zagrany. Jeżeli rzeczywiście tak myślicie posłuchajcie tej produkcji - zmienicie zdanie. Obojętnie czy to wolniejsze, czy bardziej czadowe numery każdy instrumentalnie jest pewnego rodzaju perełką pełną świetnych riffów gitarowych i szalejącej perkusji. Cała piątka (Drężmak, Krzyżyk, Kmieta, Litza i Hans) to indywidualności, ale tworzą fantastyczną całość. To rzadkość gdy w muzyce rockowej możesz gdzieś wychwycić i docenić nie tylko gitarę.  

Muzycznie - od metalowych ballad przez punkową energię aż po trashowe wymiatanie. Troszkę odstaje od reszty numer "Gdzie Ty jesteś" z ciekawą wokalizą Anny Witczak (Dikanda), ale to cover poprzedniej kapeli Hansa, czyli 52 Dębiec. Cała reszta - świetne zestawienie dwóch wokalistów - ostrego krzyku Litzy i łagodniejszej (ale mocno punktującej nas na deski każdym słowem) deklamacji Hansa. Teksty wciąż gdzieś krążą wokół natury ludzkiej, lub tego co nas otacza - jest bez ogródek, zwięźle (jak to w takiej muzyce zwykle bywa) i często bardzo trafnie.      
Nie chcę analizować poszczególnych kawałków, w zależności od nastroju raz podobają mi się jedne, przy innym odsłuchaniu nagle wpadają w ucho inne. To naprawdę dobra płyta. Nie tylko dlatego, że to mocny kop czegoś co tygrysy bardzo lubią (nie tylko na koncertach), ale także dlatego że przywraca wiarę że ostre granie nie utraciło do końca swoich fanów, że nie wymrzemy jak dinozaury. To też fajny sygnał dla młodych kapel - warto szukać swojej ścieżki i nie bać się, że "jak nie będzie lekko i przebojowo" to się nie przebijemy. Sukces Luxtorpedy wynika nie tylko z tego, że to znani muzycy więc ich debiut obserwowano z uwagą - to po prostu świetny pomysł na granie jakiego w naszym kraju dotąd było niewiele. 
Napiszę list otwarty do prezesa drogi mlecznej.
Czy może widział się z tym, co obiecał nam życie wieczne?
Zarząd nic o tym nie wie, Rada Nadzorcza milczy.
To skąd prosty człowiek ma wiedzieć, czy może na końcu na coś liczyć

Pustka. Strach. Samotność. Dragi.
Przemoc. Śmierć. Człowiek nagi.
Ogień. Łzy. Pieniądze. Ropa.
Władza. Wpływy. Bieda. Pokarm.
Krew. Gniew. Bunt. Ból.
Walka. Dni. Cisza z chmur.
Miłość. Wiara. Piękno. Usta.
Zdrada. Strach. Samotność. Pustka.

A co z życiem doczesnym,
Czy jest tam ktoś od tego?
No, bo ja jako pierwszy chciałbym, żeby sypnął mi manną z nieba.
Otworzył fundusz zapomogowy pod nazwą: "Bóg człowiekowi".
Kościołów jest już dość niech w siedem dni dom mi stworzy.

Zaduch. Zwątpienie. Bezsens. Słabość.
Czas. Pełne goryczy osowiałe ciało. On ma dość.
Dół. Pretensje. Kęs nie do przełknięcia.
Stres. Depresja. Nawet, gdy śpisz w ciepła objęciach.
Niemoc. Przemoc. Na noc klin nasenny.
Podróż w głąb, gdzie pali się żar gehenny.
Winy własne. Cudze są we mnie.
Gdzie jesteś?
Szukałem pod kamieniem. W połamanym drewnie.

Napisze list otwarty do prezesa drogi mlecznej.
Czy może widział się z tym, co obiecał nam życie wieczne?
Zarząd nic o tym nie wie, Rada Nadzorcza milczy.
To skąd prosty człowiek ma wiedzieć, czy może na końcu na coś liczyć? 
*******************
Na mojej ulicy fanatycy głośno krzyczą.
Otępiali ludzie boją się i milczą.
Na mojej ulicy dzieci bawią się w dojrzałość.
Traktują jak śmieci, piją, biją i ćpają!
Bo dorośli zdziecinnieli nic nie wiedzą, nic nie widzą.
Zaczadzeni agitacją, psycho-radiem, telewizją.
Ogłupiacze bawią nowy serial "M jak Motłoch".
W mózgach "G jak Gówno" zastępuje "M jak Mądrość".

Niewinnego zabijają typy pobożne.
Ubogiego okradają typy wielmożne.
Czy miłość mam do wroga?
Czy jak trwoga to do Boga?

FANATYCY NA ULICY!
Chcą byś słuchał w milczeniu i nie ufał sumieniu.
Stapiając się z tłumem, wyrwał serce z rozumem.
FANATYCY! FANATYCY! FANATYCY NA ULICY!

Zasłania normalność brudny sztandar fanatyka.
Fałszywa religijność, zakłamana polityka.
Relatywnie, sugestywnie, już nie ma tak, nie ma nie.
Wszystko jakby się rozmyło i jest jakby trochę źle.
Pokrętna logika socjotechniki i PR.
Idee z fajansu i hasła z masła.
Pierwsze kruszą się w palcach
Drugie zjełczeją do rana.
Głupota i tak śmierdzi, nawet wyperfumowana!

Niewinnego zabijają typy pobożne,
Ubogiego okradają typy wielmożne.
Czy miłość mam do wroga?
Czy jak trwoga to do Boga?


Boisz się odezwać i boisz się być sobą,
napisali Ci w gazecie, że myślenie jest chorobą,
zasłania Ci normalność brudny sztandar fanatyka,
fałszywa religijność, zakłamana polityka !


FANATYCY NA ULICY!
Chcą byś słuchał w milczeniu i nie ufał sumieniu.
Stapiając się z tłumem, wyrwał serce z rozumem.
FANATYCY! FANATYCY! FANATYCY NA ULICY!

8 komentarzy:

  1. też mam od paru tygodni zamiar napisać notkę o Luxtorpedzie, i chyba, jak tylko sesja pozwoli, skuszę się na jakąś analizę porównawczą tekstów z 1 i 2 płyty... byle zdążyć przed ich kolejnym koncertem w Toruniu :) a podobno w październiku nowa płyta...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już się cieszę na ten nowy materiał. A jak napiszesz notkę to daj znać - chętnie przeczytam!

      Usuń
  2. Słuchałem kilku utworów i jestem pod wrażeniem Luxtorpedy. W wolnej chwili muszę nadrobić zaległości. A zapoznałeś się już z najnowszą płytą? Kiedy można liczyć na ewentualną recenzję? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie :( najnowszej jeszcze nie mam. Słuchałem trochę w sieci, bo udostępniali całość, ale zbieram kasę żeby kupić, nacieszyć się i dopiero wtedy coś skrobnąć...

      Usuń
    2. A ja chyba ograniczę się do słuchania najnowszych utworów z oficjalnego konta Luxtorpedy na youtube. Miałem ostatnio sporo wydatków. Płytę widziałem natomiast w internecie. Oprawa graficzna robi wrażenie :)

      Usuń
    3. a ja już zamówiłem na jakiejś promocji :) Tylko ciiiiii bo to prezent dla żony i jeszcze nie wie

      Usuń
    4. Mi też się udało złapać promocję :) Nie żałuję ani jednej wydanej na nią złotówki. Gdybyś chciał się zapoznać z moją opinią to podaję link: http://librimagistri.blogspot.com/2014/04/a-mora-tej-historii-mogby-byc-taki-mimo.html

      Usuń
    5. fajna recenzja! ja napiszę pewnie dopiero po majówce...

      Usuń