Strony

piątek, 6 stycznia 2012

Piętno czyli Roth na ekranie

Kto czytał coś Rotha wie, że może spodziewać się pewnego rodzaju kontrowersji - najczęściej obyczajowych. Ale w większości tych powieści chodzi o coś więcej niż o sama erotykę, pożądanie - jego bohaterowie są dużo bardziej skomplikowani, pełni różnych czasem nawet sprzecznych uczuć, wątpliwości, ale i namiętności, która czasem mogą być siłą konstruktywną a innym razem destrukcyjną. Bohaterowie to często ludzie już starsi, mężczyźni z doświadczeniem, tak jest też i tutaj. To ekranizacja nagrodzonej Pulitzerem powieści Rotha zatytułowanej "The Human Stain".
Byłem bardzo ciekaw czy udaje się przenieść na ekran całą głębię tego co się kotłuje w powieściach Rotha. Tu na dodatek kusiła obsada. Spytacie no i jak?
Jak dla mnie niestety lekkie rozczarowanie. Chętnie sięgnę kiedyś po powieść by mieć porównanie, ale mam wrażenie, że twórcy filmu trochę się pogubili nie wiedząc jaki wątek bardziej podkreślić. Bo wątki są przynajmniej dwa - jeden to romans starszego wykształconego mężczyzny z dużo młodszą kobietą, która pracuje na uczelni jako sprzątaczka, drugi to przeszłość głównego bohatera, która skrywa pewną tajemnicę...    
Szanowany profesor Coleman Silk (Anthony Hopkins) przeżywa swą ogromna tragedię gdy na uczelni pada oskrażenie go o rasizm i zostaje zawieszony - w tym samym dniu pod wpływem emocji na serce umiera jego żona. Coleman szarpie się między żądzą odwetu i cierpieniem przeżywanym w samotności. Najpierw znajduje oparcie w przyjaźni z dużo młodszym pisarzem Zukermanem, potem angażuje się w romans z młodą kobietą Faunią Farley (Nicole Kidman). Ich związek postrzegany przez otoczenie jako nieodpowiedni i gorszący dla obojga stanie się okazja do tego by się otworzyć, nie dusić w sobie bólu, który oboje w sobie noszą. Mąż Fauni, którego wcześniej zostawiła nie będzie mógł ścierpieć ich rozwijającej się relacji.
Opowiadać fabuły specjalnie nie chcę, chętni sami bedą mogli sięgnąć. Mimo specyficznego i dość powolnego tempa film może sie podobać - głównie ze względu na aktorstwo. Szkoda jednak, że gdy śledzimy ich relację brakuje nam mocnego połączenia rysu psychologicznego profesora z tajemnicą jaką nosi z przeszłości. Ogląda sie więc to trochę jak dwa osobne wątki - ciekawe, ale jakby obok siebie i niewiele je łączy. Czy to, że profesor kiedyś wybrał drogę kłamstwa i coś zataił ma wpływ na jego obecne losy, na to jaki jest? Sami oceńcie.     
Cholera, Chyba trudno przeniść Rotha na ekran. Mam wrażenie, że czegoś brakuje...
Film niełatwy więc chyba głównie dla smakoszy. 
 

5 komentarzy:

  1. No cóż dla mnie w porównaniu książek i filmów zawsze lepiej wypada książka, a szczególnie jeśli książkę czytałam zanim zobaczyłam film. Film mi się podobał, teraz nawet bardziej niż za pierwszym razem, ale...no właśnie jest jakieś ale... niedosyt? a może w mojej głowie to się całkiem inaczej poukładało?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba trafiłam. Taką mam nadzieję. CHCĘ! Oglądałam ten film dosyć dawno, ale gdzieś coś mi ćwierka, że to o ten Ci chodzi. Zgadłam?

    OdpowiedzUsuń
  3. bingo, nawet ten trudniejszy dostałaś

    OdpowiedzUsuń
  4. magdajz@op.pl8 marca 2012 13:35

    Ja też chcę! Cieszę się, że mi się udało bo bardzo sobie ostrze zęby na "Służące". Teraz ruszam szukac tego drugiego, a jak ktoś sie wpisze w obu postach to bedzie miał większą szanse na wygraną?

    OdpowiedzUsuń
  5. e to chyba tak to już chyba robić nie będę - co najwyżej poszukaj dla wałsnej satysfakcji i treningu bo teraz co czwartek będę urządzał takie zabawy :)

    OdpowiedzUsuń