Notatnik kulturalny

Strony

▼

wtorek, 28 kwietnia 2020

Spisek przeciwko Ameryce, czyli czy życie europejskiego Żyda jest mniej warte niż amerykańskiego

W najbliższych dniach chyba aż trzy seriale i zważywszy na to, że majówka taka a nie inna, to może i kolejne zaległości uda się nadrobić. Na początek historia alternatywna i ekranizacja powieści Philipa Rotha. Dopisuję ją do listy do przeczytania.

W Stanach ten serial jest dziś odczytywany jako szczególnie aktualny, bo za prezydenta Trumpa wszystkie radykalne grupy nacjonalistyczne mają się coraz lepiej i atmosfera pewnie odbierana jest właśnie tak jak opisuje to Roth. Co z tego, że to historia. Pokazuje pewne mechanizmy, które są dość uniwersalne - jak łatwo manipulować tłumem, wskazać mu wroga, a potem zaostrzając retorykę nawet nie trzeba brudzić rąk, bo ludzie sami zajmą się pozbyciem tych, których wskażemy im jako tych "innych" winnych całego zła.


Ogląda się to jak film historyczny i początkowo jedynie pewne drobiazgi mówią nam, że to nie jest rok 1940, który znamy z podręczników. W Europie już od jakiegoś czasu Niemcy wymordowują Żydów, podbili już prawie cały kontynent, a w Stanach wciąż trwają dysputy czy na pewno to jest sprawa Ameryki. Nawet środowiska żydowskie wcale nie popierają włączenia się do wojny, wolą święty spokój i pełny portfel. Wszyscy dobrze wiemy, że tak właśnie było. Również postać Charlesa Lindbergha i jego ruchu są autentyczne. Tyle, że tu wygrywa on z Rooseveltem i zostaje prezydentem, a jako nowy przywódca już całkiem jawnie rozmawia z Hitlerem i zawiera z nim pakt o nieagresji. Jednocześnie w kraju głowę podnoszą ci, którzy snują bajki o białej rasie, o tym, że kraj będzie szczęśliwy jeżeli pozbędą się obcych.

Całą historię śledzimy z punktu widzenia zwyczajnej rodziny - dotąd ich żydowskie pochodzenie nikomu nie przeszkadzało, dopóki nie zapuszczali się w dzielnice np. zamieszkane przez Niemców, nic im nie groziło. Ale to się powoli zmienia. Od rzeczy małych, projektów, które wydawałoby się bezpieczne np. wywożenie na lato dzieci z rodzin żydowskich na południe Stanów, na farmy, sugerowania że nie trzeba się zamykać w swoich społecznościach, że ważniejsze od synagogi, modlitwy i tradycji, powinna być asymilacja i udowodnienie wszystkim, że chcą być dobrymi Amerykanami. A potem już są wybijane szyby, plucie, pięści, płomienie... I tym pożytecznym idiotom, którzy kiedyś bronili nowego prezydenta i cieszyli się z pokoju, rzedną miny.
Serial, w którym nie ma jakiegoś szczególnego napięcia, zwrotów akcji, wszystko rozwija się powoli, ale obserwowanie tego co Roth wymyślił i co oglądamy na ekranie i tak jest ciekawe i wywołuje ciarki. Oglądanie kronik wojennych w kinie, wiece, propaganda np. w audycjach radiowych... Nie były chyba dla twórców najważniejsze realia epoki i robienie wrażenia tym z jakim rozmachem je pokazano. Tu wygrywa historia. Oto przepis na to jak nakręcać spiralę nienawiści.
przynadziei - kwietnia 28, 2020
Udostępnij

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

‹
›
Strona główna
Wyświetl wersję na komputer
Obsługiwane przez usługę Blogger.